Strony powstały z myślą o „ułatwieniu" życia mieszkańców Krakowa, Wrocławia oraz Tychów.
Jak informuje „Dziennik Polski" oprócz zdjęć kontrolerów z firm E&K, ZK i Ku-Ka, które wygrały przetarg na sprawdzenie biletów w Krakowie, na stronie "Kanary Kraków MPK" można było znaleźć też opinie na temat wykonywanej przez nich pracy i miejsc, gdzie się pojawiają. Kontrolerzy na zdjęciach mieli co prawda częściowo zamazane twarze - ale rozpoznać można ich było bez problemu.
- Publikowanie zdjęć kontrolerów i namawianie do dodawania ich na stronę jest działaniem nakłaniającym do oszustwa – powiedział „DP" Marek Garncarczyk, rzecznik MPK. - Może to doprowadzić do sytuacji, że dana osoba po rozpoznaniu kontrolera wysiądzie natychmiast z autobusu czy tramwaju, lub skasuje bilet, który nosi na wypadek kontroli. To jest nie tylko oszukiwanie miasta, ale także współpasażerów - dodał.
Jego zdaniem twórcom strony chodziło prawdopodobnie o ostrzeganie pasażerów bez biletów przed kontrolerami. - Zapomnieli jednak, że kontrolerzy nie są osobami publicznymi i nie wolno ujawniać ich wizerunku – tłumaczył rzecznik MPK na łamach portalu mmkrakow.pl.
Firmy zajmujące się kontrolą biletów w Krakowie podjęły działania, które miały na celu zaprzestanie publikacji zdjęć w sieci. - Choć twarze na stronie są zamazane, bez najmniejszego problemu rozpoznaliśmy czterech swoich pracowników, a także kolegę z firmy ZK – przyznała w rozmowie z „Dziennikiem Polskim" Elżbieta Bilska, współwłaścicielka firmy E&K, która dodała, że żaden pracowników nie życzy sobie podobnych publikacji.