Polska nie ma narodowej strategii ochrony cyberprzestrzeni. Nie ma struktury i ram prawnych krajowego systemu ochrony cyberprzestrzeni, nie zdefiniowano obowiązków i uprawnień jego uczestników, nie przydzielono zasobów niezbędnych do skutecznej realizacji zadań. Nie zostały zidentyfikowane nawet podstawowe zagrożenia dla krajowej infrastruktury teleinformatycznej, a co najgorsze - nie przygotowano procedur reagowania w sytuacjach kryzysowych, związanych z cyberprzestrzenią.
Izba podkreśla, że aktywność naszego państwa paraliżował przede wszystkim brak jednego ośrodka decyzyjnego, koordynującego działania innych instytucji publicznych. Grzechem polskiej administracji jest także bierne oczekiwanie na rozwiązania, które w tym zakresie ma zaproponować Unia Europejska.
Premier powinien się bardziej zaangażować
W ocenie NIK, istotnym czynnikiem wpływającym negatywnie na realizację zadań w obszarze bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni było niewystarczające zaangażowanie kierownictwa administracji rządowej, w tym Prezesa Rady Ministrów, w celu rozstrzygania kwestii spornych między poszczególnymi urzędami oraz zapewnienia współdziałania organów i instytucji związanych z bezpieczeństwem teleinformatycznym państwa.
Jako działania pozytywne w obszarze ochrony cyberprzestrzeni można wskazać w szczególności:
- powołanie i utrzymywanie na wysokim poziomie zespołów CERT (zespołów ds. bezpieczeństwa informatycznego) przez takie instytucje jak NASK, ABW oraz MON;