16 października 1384 r. na tronie polskim zasiadła chyba najbardziej zdumiewająca pretendentka w całej jego historii. 10-letnia królewna, córka króla Ludwika Węgierskiego, musiała czekać jeszcze wiele lat, zanim rzeczywiście mogła zacząć rządzić powierzonym jej królestwem. Jak doszło do tego, że Jadwiga Andegaweńska została królem Polski?
Ludwik Węgierski, w swojej ojczyźnie uhonorowany przydomkiem Wielki, zasiadał na tronie przez 40 lat, z czego przez ostatnie 12 lat był również królem Polski. Został nim po śmierci swego wuja Kazimierza Wielkiego, który nie doczekał się legalnego męskiego potomka. Ludwika spotkał podobny los. Wraz z żoną Elżbietą miał jedynie córki, jednak postanowił uczynić je swymi sukcesorkami, co zarówno w Polsce, jak i na Węgrzech było posunięciem nowatorskim. Ostatecznie lata wysiłków (należy choćby wspomnieć słynny przywilej koszycki z 1374 r.) zaowocowały tym, że po śmierci władcy jego dwie najmłodsze córki, Maria i Jadwiga, zostały koronowane na „królów” – odpowiednio Węgier (i Chorwacji) oraz Polski, choć pierwotnie miało być na odwrót, a jeszcze wcześniej, gdy żyła starsza córka – Katarzyna, mała Jadwiga w ogóle nie była brana pod uwagę. Do koronacji Marii doszło już w tydzień po śmierci Ludwika, 17 września 1382 r., natomiast do chwili objęcia tronu przez Jadwigę minęły jeszcze dwa lata. Przez Wielkopolskę przetaczała się wojna domowa, organizowano liczne zjazdy możnowładców i pojawiali się potencjalni piastowscy pretendenci. Na Węgrzech zawiązała się zaś opozycja wobec kobiecych rządów, domagająca się oddania tronu królowi Neapolu. Osaczona przez wrogów Elżbieta obawiała się wysłać małą córkę do Polski. Zgodziła się dopiero wtedy, gdy polscy możni zagrozili zerwaniem układów w razie nieprzysłania Jadwigi, ze swojej strony składając ważne dla królowej przyrzeczenie. Jadwiga po koronacji na króla Polski miała wrócić na rodzinny dwór i mieszkać tam aż do ukończenia lat 12. Obietnicę jednak złamano, a dziewczynka już nigdy nie zobaczyła matki. Sama już zatem droga Jadwigi do polskiego tronu to wspaniały materiał na powieść. O tych wydarzeniach opowiedziałem w pierwszym tomie trylogii „Hedvigis” o podtytule „Dziedziczka królestwa”. Jadwigę określano bowiem mianem Przyrodzonej Pani i Dziedziczki Królestwa Polskiego.
Czytaj więcej
Pod koniec XIV wieku jednocząca się Korona i Litwa mogły zapanować nad wszystkimi ziemiami ruskimi i przesunąć granicę aż do Morza Czarnego. Wielki plan pokrzyżowała nad rzeką Worsklą niefrasobliwość wielkiego księcia Witolda i błędy jego dowódców.
Dzieje początków panowania Jadwigi na polskim tronie nie były łatwe. Najbardziej romantyczna historia wiąże się z niegasnącą miłością Jadwigi do „narzeczonego” z czasów dzieciństwa, austriackiego księcia Wilhelma Habsburga, z którym jako czterolatka została związana obrzędem Sponsalia de futuro, a więc zaręczyn na przyszłość. Według Jana Długosza Jadwiga była gotowa nawet sięgnąć po topór i uciec z Wawelu, aby połączyć się z ukochanym. Jakie okoliczności sprawiły więc, że tak bardzo zakochana i zdeterminowana młoda dziewczyna zgodziła się jednak całkowicie odmienić swój los i poślubić wielkiego księcia litewskiego Jagiełłę?
Dla Jadwigi ślub z Wilhelmem był oczywisty. Taka była wola rodziców, takie były umowy i tego od niej całe życie oczekiwano. Kiedy Wilhelm przyjechał do Krakowa, wioząc nie tylko zgodę jej matki Elżbiety na dopełnienie tych dziecięcych ślubów, ale i samego papieża Urbana VI, Jadwiga była pewna, że tak musi być. Kiedy nagle wygoniono go brutalnie z zamku, rozdzielając ich, niewykluczone, że co prawda bardzo młoda (w relacji Długosza o kilka lat starsza niż w rzeczywistości), ale harda Jadwiga złapała za topór tudzież siekierę i w dramatycznym momencie usiłowała zrobić zeń użytek. Nie mamy pewności, czy ta scena miała miejsce, ale jako że stała się niemal ikoniczna, a przy tym pokazuje silny charakter Andegawenki, to nie mogło jej zabraknąć w „Hedvigis”. Jagiełło, starszy i zupełnie nieznany Jadwidze władca sąsiedniego kraju, w dodatku poganin, choć syn prawosławnej księżnej Julianny, był jej obcy. Tradycja głosi, że Jadwiga usłyszała z Czarnego Krucyfiksu: „Czyń, co widzisz, i ratuj Litwę”. Idea chrystianizacji pogańskiego kraju w pokojowy sposób, bo poprzez małżeństwo, na pewno przemawiała do wychowanej w pobożności Andegawenki. Podobnie jak zakończenie wieloletnich waśni (Polska i Litwa toczyły ze sobą wojny m.in. o Ruś). Wrażliwa na ludzkie cierpienie Jadwiga zapewne bolała nad sytuacją mieszkańców przygranicznych ziem koronnych, atakowanych przez sąsiadów. Możni zaś upatrywali w tej unii nie tylko możliwości pozyskania cennego sojusznika przeciw zakonowi krzyżackiemu, ale też poszerzenia własnych wpływów i zyskania nowych dochodów. Jagiełło bowiem hojnie nagradzał tych, którzy mu pomogli.