Bilans 45 lat komunizmu

Dla przemysłu nie ma surowców, na wsi nie ma kto pracować, a ludzie nie mają gdzie mieszkać...

Publikacja: 10.03.2008 17:27

Bilans 45 lat komunizmu

Foto: Rzeczpospolita

Efekty funkcjonowania ustroju socjalistycznego najłatwiej ocenić, porównując Polskę do podobnie zaawansowanych gospodarczo krajów, które przez powojenne 45-lecie rozwijały się jako niepodległe państwa. Z danych Ligi Narodów i ONZ wynika, że w latach 1930 – 1931 przeciętny Hiszpan żył 59 lat, podobnie Grek i rok dłużej Polak. Hiszpanka mogła spodziewać się przeżycia 62 lat, Greczynka 60 lat, a Polka 61 lat. Według danych z 1940 roku Portugalczyk żył średnio 60 lat, a Portugalka 65 lat. Na wyrównany poziom życia mieszkańców wymienionych krajów wskazuje także śmiertelność dzieci do jednego roku na 1000 żywych urodzeń. W 1938 roku ten współczynnik wynosił w Hiszpanii 124,4, w Portugalii 137,2, w Polsce 139,8 i tylko w Grecji był wyraźnie niższy, bo na poziomie 99,4. Te same dane z 1992 roku wyglądają następująco: na 1000 żywych urodzeń w Hiszpanii umierało 7,7 dziecka w wieku do jednego roku, w Grecji 8,3, w Portugalii 10,8, natomiast w Polsce 14,4. Przeciętny Polak dożywał 66. roku życia, gdy Hiszpan żył siedem lat dłużej, Grek mógł się spodziewać przeżycia 72 lat, a Portugalczyk 70.

Nawet przy porównaniu danych z końca lat pięćdziesiątych, aby wyeliminować wpływ wojny, różnica w jakości życia będzie widoczna. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podaje, że w 1956 roku w Grecji na 1000 żywych urodzeń umierało 48 dzieci do piątego roku życia, w Hiszpanii w 1959 roku 52 dzieci, w Portugalii 120, a w Polsce 77. W 1990 roku ilość zgonów w Grecji zmniejszyła się do 11, w Hiszpanii do 9,2, w Portugalii do 14, a w Polsce do 18. W ciągu 40 lat śmiertelność dzieci zmalała w Portugalii o 88 procent, w Polsce najmniej z tej grupy krajów – o 76 procent.

Na większą śmiertelność dzieci i dorosłych miało wpływ m.in. zatrute otoczenie. W latach 1973 – 1979 Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Gdańsku na wniosek lokatorów, którzy skarżyli się na uciążliwe zapachy w swoich mieszkaniach, przebadała ponad 300 lokali i stwierdziła wysokie stężenie fenolu, formaldehydów i chlorofenoli. Wszystkie one zagrażały zdrowiu ludzi, stąd też brały się alergie i zaburzenia w pracy mózgu.

Substancje wydzielały się z materiałów budowlanych i mebli. Zjednoczenie Budownictwa nakazało wyciszenie sprawy i niczego nie zrobiło. W 1978 roku w Białymstoku wykryto zatrucie fenolami. To również nie wywołało żadnej reakcji władz poza wyciszeniem sprawy. Nadal były powszechnie stosowane wysoko toksyczne substancje, jak środek impregnujący xylamit i lakier do parkietów chemosil.

W mieszkaniu budowanym w okresie gierkowskim znajdowało się do 8 kg benzenu, groźnej trucizny, gdy normy międzynarodowe dopuszczają do 8 dag. Kolejna dekada nie przyniosła poprawy. Gdy pod koniec lat 80. rozpoczęła pracę elektrownia w Opolu, okazało się, że inwestor oszukał resort ochrony środowiska (co przyznał przedstawiciel Ministerstwa Energetyki) i nie zainstalował filtrów odsiarczających, które przewidziano w uzgodnionym projekcie, przez co zatruwany był cały region. Monitory w Elektrowni Kozienice umieszczono tak, aby fałszowały i zatajały faktyczne stężenie gazów wyrzucanych przez kominy zakładu.Przez lata 80. leśnicy alarmowali, że drzewa w Beskidzie Śląskim są tak słabe, iż tracą igły. Kwaśne deszcze całkowicie zniszczyły lasy w Górach Izerskich.

Pod koniec lat 80. na podstawie danych ONZ zgromadzonych na potrzeby International Comparison Project Kazimierz Łaski i Jolanta Zięba porównali rozwój Hiszpanii i Polski w latach 1950 –1980. Stwierdzili, że oba kraje miały w 1950 roku podobny stopień rozwoju gospodarki. 30 lat później PKB na mieszkańca był w Polsce o 31 procent niższy niż w Hiszpanii. W 1987 roku produkt narodowy PRL spadł do 54 procent hiszpańskiego. Wydajność pracy rosła w PRL o 3,2 procent rocznie, gdy w Hiszpanii o 5,3 procent. Współczynnik kapitałochłonności w Polsce wynosił 6 wobec 3,5 w Hiszpanii, z czego wynika, że polska gospodarka potrzebowała blisko dwa razy wyższych nakładów na wytworzenie jednostki PKB. W PRL rosły też nadmierne i kosztowne zapasy. W latach 1950 – 1980 ich średni przyrost wyniósł jedną czwartą inwestycji brutto w kapitał trwały w porównaniu z jedną jedenastą w Hiszpanii.

W 1970 roku PKB na mieszkańca liczony w dolarach, bez przeliczenia na siłę nabywczą, wyniósł (według ONZ) 1650 dolarów w Grecji, 1178 w Hiszpanii, 893 w Portugalii i 847 w Polsce. 20 lat później PKB na mieszkańca w państwach Europy Zachodniej wzrósł dziesięciokrotnie: w Grecji do 10 642 dolarów, w Hiszpanii 13 409, w Portugalii 7540, natomiast w Polsce dwukrotnie – do 1694 dolarów.

Po wojnie szybko rozwijał się przemysł chemiczny, który w Polsce pozostał niedorozwinięty. W 1989 roku jego udział w dochodzie narodowym wynosił ok. 10 procent, gdy w krajach rozwiniętych dwa razy więcej. Produkcja włókien niecelulozowych na głowę mieszkańca dochodziła do 4 kg rocznie, gdy w krajach rozwiniętych była cztery razy wyższa. W Polsce produkowano 17 kg tworzyw sztucznych na głowę mieszkańca, gdy w NRD 60 kg, w RFN 130 kg, we Włoszech 47 kg, a w Finlandii ponad 100 kg.

W 1980 roku spożycie indywidualne było w Polsce o 49 procent mniejsze niż w Hiszpanii. O jakości życia decyduje także łatwość dostępu do usług. Tymczasem pod koniec lat 80. w PRL w handlu pracowało 3,5 procent zatrudnionych, gdy w krajach Europy Zachodniej od 15 do 20 procent.Budownictwo mieszkaniowe było w Polsce o 39 procent mniejsze niż w Hiszpanii. Rząd PRL inwestował za to w budownictwo montażowe, którego udział w inwestycjach wynosił 42 procent (w Hiszpanii 37 procent). Powolny rozwój gospodarczy widoczny był także w małej liczbie studentów. W 1988 roku na 10 tys. ludności w Polsce było 119 studiujących, w Finlandii 201, we Włoszech 209, a w Hiszpanii 228.

Kierowca autobusu z MPK Kraków Michał Karyczek z Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej Komunikacji Miejskiej NSZZ „Solidarność” podsumował w 1981 roku gospodarcze losy PRL: „Patrząc zza szyby autobusu, myślę, że to wszystko jest robione bez planu. Na początku rząd przyciągnął ludzi ze wsi do miast, budując huty i przemysł. Teraz dla przemysłu nie ma surowców, na wsi nie ma kto pracować, a ludzie nie mają gdzie mieszkać”.

Historia
75 lat temu został zgładzony rotmistrz Pilecki
Historia
Rosjanie chcą wystawić Polsce rachunek za „wyzwolenie”. Ale przekaz propagandzistów nie jest spójny
Historia
Poniatowa. Koszary na grobach i terenach obozów
Historia
Kontrowersyjna aukcja biżuterii. W tle zbrodnie nazistów
Materiał Promocyjny
ESG - Raportowanie w praktyce – IV edycja
Historia
Białe plamy w życiorysie Edwarda Gierka
Historia
Jak nauczyliśmy maszyny liczyć i myśleć za nas? Część 46: Jak 20 uczonych w osiem tygodni zrewolucjonizowało relacje ludzi i maszyn