Chiński eksport (denominowany w dolarach) spadł w lutym aż o 20,7 proc. Średnia prognoz analityków mówiła, że zmniejszy się on 4,8 proc. Import do Chin zmniejszył się wówczas o 5,2 proc., gdy prognozowano spadek o 1,4 proc. Chińska nadwyżka handlowa w lutym wyniosła zaledwie 4,12 mld dolarów a spodziewano się, że sięgnie 26,438 mld dolarów. Nadwyżka w handlu z USA zmniejszyła się z 27,3 mld dolarów w styczniu do 14,72 mld dolarów w lutym. Pogorszenie wyników chińskiego handlu zagranicznego tylko jednak częściowo da się wytłumaczyć wojną handlową ze Stanami Zjednoczonymi. Wojna ta może zresztą wkrótce się skończyć, bo USA i Chiny negocjują umowę regulującą ich relacje gospodarcze.

Azjatyckie giełdy zareagowały na dane z Państwa Środka spadkami. Indeks Shanghai Composite stracił w piątek aż 4,4 proc. Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, zniżkował o 1,9 proc., a japoński Nikkei 225 spadł o 2 proc. W piątek traciło też wiele indeksów w Europie.

Na dane za luty miało z pewnością negatywny wpływ to, że na ten miesiąc wypadły obchody Nowego Roku Księżycowego. Tygodniowe świętowanie zakłóciło aktywność gospodarczą. – Ale chińskie dane były kiepskie, nawet jeśli uwzględnimy sezonowe zakłócenia. Są one dodatkowym dowodem, że światowy popyt słabnie, a towarzyszy temu ograniczenie krajowego popytu. Cofnięcie amerykańskich ceł zapewni umiarkowane wsparcie dla eksportu, ale nie wystarczy, by zrównoważyć silniejsze zewnętrzne „przeciwne wiatry" – twierdzi Julian Evans-Pritchard, ekonomista z firmy Capital Economics.

To już kolejne sygnały mówiące, że druga pod względem wielkości gospodarka świata doświadcza pogorszenia koniunktury. Chiński premier Li Keqiang, podczas niedawnego przemówienia otwierającego sesję parlamentu ChRL, mówił o „przeciwnych wiatrach", z jakimi musi się zmagać gospodarka Państwa Środka. Przedstawił wówczas nowe rządowe przewidywania dotyczące wzrostu gospodarczego. Mówią one, że będzie on w tym roku w przedziale między 6 a 6,5 proc. PKB, po tym jak w 2018 r. wyniósł 6,6 proc. To tempo wciąż jest wysokie (w porównaniu z wzrostem w państwach rozwiniętych), ale najsłabsze od 1990 r.