Komisja Europejska, koordynująca politykę handlową calej Unii wystąpiła o dwa mandaty negocjacyjne — pierwszy mający zmniejszyć stawki celne na wyroby przemysłowe i drugi mający pomóc firmom w wykazaniu, że ich produkty spełniają normy unijne lub amerykańskie. Komisja wystąpiła o nie w styczniu i zyskała poparcie większości krajów, jedynie Francja sprzeciwiła się twierdząc, że negocjacje nie powinny dotyczyć rolnictwa, a raczej zmian klimatu
Podjęta w Brukseli na szczeblu ambasadorów decyzja musi być zatwierdzona przez ministrów poszczególnych krajów, co zwykle następuje bez debaty. 15 kwietnia zbiera się w Brukseli rada ministrów rolnictwa, sprawę mandatów dla Komisji dołączono do porządku obrad tej sesji.
W lipcu 2018 Donald Trump zgodził się zawiesić wprowadzenie nowego cła na samochody, a obie strony postanowiły poprawić stosunki gospodarcze. Nadal obwiązują amerykańskie cła na stal i aluminium. Kilka dni temu Trump zagroził cłem na europejskie towary za 11 mld dolarów w ramach sporu o subwencje dla Airbusa. Unia zagroziła podobnym posunięciem za subwencje dla Boeinga
Sprawa samochodów i rynku rolnego
Komisja wielokrotnie oświadczała, że nie będzie rozmawiać o cłach czy barierach handlowych wobec płodów rolnych, ale chce rozmawiać o samochodach. Administracji zależy z kolei na szerszym dostępie do rynku rolnego, co prowadzi do kolizji interesów.
Niemcy, których eksport samochodów i części do Stanów stanowi ponad połowę eksportu calej Unii naciskają, by nie doszło do ogłoszenia przez Trumpa w maju cła na wyroby BMW, Daimlera i Volkswagena. Z kolei Francja, która eksportuje mało samochodów dąży do odroczenia rozmów o tym na po wyborach do Parlamentu Europejskiego. Ostatnio doszedł spór przez Atlantyk o subwencje dla Airbusa i Boeinga.