Pandemia nie szkodzi eksportowi polskiej żywności. – Po doświadczeniach ograniczeń w gospodarce oraz transporcie w czasie pierwszej fali pandemii dobrze przygotowaliśmy branżę rolno-spożywczą, zakłady produkcyjne i logistykę na drugą falę. Najnowsze dane dotyczące trzech pierwszych kwartałów tego roku potwierdzają wzrost eksportu polskiej żywności w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku o 6,7 proc. – skomentował te dane Grzegorz Puda, minister rolnictwa. – Wyniki te potwierdzają bardzo dobrą jakość polskiej żywności i jej konkurencyjność na globalnym rynku – przekonuje minister.
Głównym rynkiem zbytu dla naszej żywności jest Unia Europejska. Sprzedaż do państw UE (łącznie z Wielką Brytanią) wzrosła w okresie pierwszych trzech kwartałów tego roku o 4,4 proc. i osiągnęła wartość niemal 20,1 mld euro. W strukturze eksportu rolno-spożywczego udział państw Unii w porównaniu z trzema kwartałami 2019 r. zmniejszył się jednak z 81,9 do 80,1 proc.
Najwięcej artykułów rolno-spożywczych, tak jest od lat, trafiło na rynek niemiecki. Wartość sprzedaży, która trafiła do naszego zachodniego sąsiada, przekroczyła 6,2 mld euro i w porównaniu z tym samym okresem 2019 r. wzrosła o 10,3 proc. (z blisko 5,5 mld euro). Eksport do Niemiec stanowił przy tym blisko 25 proc. wartości całego eksportu rolno-spożywczego w pierwszych trzech kwartałach 2020.
Rośnie jednak znaczenie polskiego eksportu towarów rolno-spożywczych do państwa spoza UE. W okresie od stycznia do września tego roku wartość tego eksportu sięgnęła niemal 5 mld euro, co oznacza wzrost o około 17 proc. w stosunku do tego samego okresu zeszłego roku.