– Dla wielu Polaków książki stają się dobrem luksusowym – są za drogie i wiele osób rezygnuje z ich zakupu lub szuka okazji – promocji czy książek używanych – w internecie. Tradycyjnym małym księgarniom coraz trudniej jest konkurować z tymi online’owymi – głównie przez rosnące koszty najmu i utrzymania lokalu oraz koszty mediów – to wszystko sprawia, że biznes jest coraz trudniejszy – uważa Monika Synoradzka, właścicielka poznańskiej księgarni Bookowski. – Marże małych księgarzy są niewielkie i potrzeba naprawdę dużego wolumenu sprzedaży, by na takim biznesie w ogóle zarabiać.
Dla branży problemem jest wciąż nieuregulowana kwestia jednolitej ceny książki – wprowadzenie ustawy mogłoby zmienić funkcjonowanie księgarń, gdyż także te małe i niezależne miałby szansę na uczciwą konkurencję. – Jest to istotne zwłaszcza w kontekście konkurowania z księgarniami sieciowymi, które posiadają własną dystrybucję. Zdarza się, że księgarze niezależni kupują u dystrybutorów książki w cenie o 1 zł wyższej niż ta, za którą te książki swoim klientom sprzedaje sieć – stwierdza Monika Synoradzka.
Ministerstwo Kultury uruchomiło także program wsparcia dla małych sprzedawców. W dwóch edycjach programu 7 mln zł dofinansowania otrzymało 208 małych księgarni. Pieniądze mogły przeznaczyć m.in. na koszty stałe, zakup sprzętu i wyposażenia, a także na promocję.
– Należy oczywiście docenić pierwszą od lat faktyczną pomoc dla małych księgarń, ale taka forma programu nie rozwiązuje istoty problemu, jakim jest brak klientów i znaczny wzrost kosztów prowadzenia działalności. Księgarstwo od dłuższego czasu zmaga się z kolejnymi problemami: wojną cenową, ograniczeniami w czasie pandemii, przeniesieniem handlu do internetu, a teraz ze wzrostem kosztów ogrzewania, najmu i kosztów pracy – wylicza Łukasz Okuniewski, prezes Książnicy Polskiej. – Jeśli ktoś przetrwał to wszystko, to dlatego, że ma dobrze prowadzony biznes. Te 40 tysięcy złotych, rozłożone na dwa lata, w dodatku z licznymi wymaganiami co do rodzajów kosztów, na które wsparcie może być przeznaczone, ma minimalny wpływ na decyzję właściciela o zamknięciu księgarni – dodaje, podkreślając, że pomoc księgarniom jest potrzebna i ministerstwo zrobiło krok w dobrą stronę.
Cena robi swoje
Konkurencja na rynku jest bowiem coraz silniejsza. – Książki sprzedajemy w ok. 3 tys. placówek. Co dwa tygodnie wprowadzamy również do oferty ok. 300 nowych pozycji. W 2022 r. klienci kupili w sklepach sieci ok. 13,5 mln książek – mówi Rafał Chojczak, kupiec w sieci Biedronka, odpowiedzialny za ofertę książek. – W atrakcyjnych cenach można stale nabywać nowości i klasyki literackie, m.in. powieści obyczajowe, biografie i kryminały. Pokaźną grupę książek oferowanych klientom stanowi również literatura dla dzieci i młodzieży – dodaje. Sieć w ramach promocji czytelnictwa również nagradza początkujących pisarzy i ilustratorów. W tym roku już po raz dziewiąty organizuje konkurs „Piórko. Nagroda za książkę dla dzieci”.