Barceloński Ajuntament z alcaldesą (burmistrzem) Adą Colau uznał, że „należy zachować tradycyjne sklepy w sąsiedztwie i jakość życia mieszkańców”, a takie magazyny, w których nie można robić zakupów, wywołują nadmierne napięcia.

System szybkich dostaw zamówionych towarów rozpowszechnił się w Europie w ostatnich latach, bo pojawił się nagle nowy popyt. Ludzie uwięzieni w swych mieszkaniach z powodu ograniczeń związanych z pandemią nie mogli robić zakupów wszystkiego, co było potrzebne do normalnego funkcjonowania.

Zakaz wejdzie w życie w ciągu kilku dni, po ogłoszeniu decyzji w dzienniku urzędowym, będzie dotyczyć 21 takich magazynów — poinformowała Reutera osoba z ratusza. Lokale te trzeba będzie dostosować tak, aby były zwykłymi magazynami żywności, bez możliwości ich dostaw albo stały się supermarketami dostępnymi dla wszystkich.

Zakaz będzie dotyczyć głównie firmy kurierskiej Glovo, w której większościowy udział ma niemiecka firma Delivery Hero. Do Glovo należy 8 takich punktów w Barcelonie, firma nie chciała wypowiadać się do czasu zapoznania się dokładnie z nowym przepisem. Turecka firma dostaw żywności Getir, która szybko rozwinęła działalność w Hiszpanii., odmówiła komentarzy, a UberEats nie ma dark stores w Barcelonie.

Władze miejskie zatwierdziły również inną decyzję dotyczącą tzw. dark kitchens — kuchni przygotowujących posiłki do dostarczania ich do klientów. Muszą przenieść się do przemysłowej dzielnicy pod miastem.