Gino Rossi w czerwcu wypracowało 23,4 mln zł skonsolidowanych przychodów ze sprzedaży, czyli o 6,1 proc. więcej niż w ubiegłym roku. To tempo wyższe od wzrostu powierzchni handlowej grupy (licząc od marca do grudnia sieć obuwnicza ma urosnąć o 2,5 proc., odzieżowa o 9,5 proc.). Nieco lepiej poradził sobie w czerwcu segment odzieżowy (marka Simple), który zwiększył sprzedaż o 8,3 proc., do 9,0 mln zł. Obuwniczy biznes (marka Gino Rossi) poprawił się o 4,7 proc., do 14,4 mln zł.

To dość nietypowe osiągnięcie jak na słupską grupę, której przychody poprzednich miesiącach raczej były na lekkim minusie. Narastająco od początku zwiększyły się symbolicznie o 0,3 proc., do 128,5 mln zł: w obuwniczym biznesie urosły o 0,8 proc., do 79,3 mln zł, zaś w odzieżowym skurczyły o 0,5 proc., do 49,2 mln zł.

Czerwiec tym bardziej był dobry, bo jednocześnie wzrosły marże grupy (w poprzednich miesiącach również rosły, ale sprzedaż tkwiła w miejscu). Marża brutto grupy na sprzedaży detalicznej urosła o 4,3 pkt, do 54,6 proc., w czym największą zasługę miał segment obuwniczy, którego marża urosła o 5,7 pkt, do 51,5 proc. W odzieżowym wzrost wyniósł 2,5 pkt, do 58,4 proc. Oznacza to, że na poziomie grupy tempo zwiększania marży brutto było szybsze niż od początku roku, które wynosi 3,7 pkt, do 54,3 proc. (obuwniczy +4,3 pkt, do 49,7 proc., odzieżowy +3,0, do 60,0 proc.).

- Kontynuujemy zapoczątkowany pod koniec ubiegłego roku trend poprawy marż w obu markach. Co więcej - w czerwcu w Gino Rossi nasze marże rosły w ujęciu rok do roku szybciej, niż w maju, co przy wzroście sprzedaży pozwoliło nam osiągnąć satysfakcjonujące wyniki miesięczne. Zadowoleni jesteśmy również ze wzrostu sprzedaży i poprawy marży w Simple – mówi Tomasz Malicki, prezes Gino Rossi. Przypomina, że w obu markach powierzchnia sprzedaży wzrosła w tempie jednocyfrowym wobec ubiegłego roku.

- Z satysfakcją patrzymy również na internet, gdzie sprzedaż osiąga dwucyfrową dynamikę. Zgodnie z zapowiedziami właśnie uruchomiliśmy sklep internetowy w Czechach, co powinno być dodatkowym katalizatorem wzrostu. Kanał e-commerce zyskuje na znaczeniu i jesteśmy do tej zmiany nastawienia konsumenckiego doskonale przygotowani m.in. za sprawą wdrożonego systemu integracji kanałów sprzedaży online i offline – tzw. omnichannel. Pozwala on nam analizować zwyczaje zakupowe klientów – zarówno w sklepach tradycyjnych, jak i internetowych – i elastycznie reagować na nie w celu indywidualnego profilowania oferty – dodaje Paweł Urbaniak, wiceprezes zarządu Gino Rossi.