Branża handlowa spodziewa się wzrostu zainteresowania lokalami na ulicach handlowych. W głównych aglomeracjach w takich miejscach znajduje się niemal 4,8 tys. punktów, co oznacza wzrost o 6 proc. w stosunku do 2019 r. – wynika z badania wykonanego na przełomie lipca i sierpnia przez firmę Colliers. „Rzeczpospolita" publikuje je jako pierwsza.
Arterie też oberwały
Analitycy podają, że wzrost liczby punktów to efekt otwarć nowych obiektów, jak również podziału niektórych lokali na kilka mniejszych – najczęściej widać to w Warszawie.
Liczba wolnych lokali też wzrosła, co pokazuje, że handel stacjonarny wszędzie odczuwa efekt pandemii w postaci odpływu klientów. W porównaniu do tego kresu 2019 r. średnio 4,4 proc. wzrosła liczba dostępnych do wynajmu lokali.
– W miastach niezmiennie dominują najemcy z branży gastronomicznej, usług i art. spożywczych. Wyjątek stanowi Łódź, gdzie na trzecim miejscu plasuje się sektor mody – mówi Maciej Dąbrowski, data coordinator w dziale doradztwa i badań rynku w Colliers.