- Globalny rynek handlu (z wyłączeniem zakupowanych wycieczek i wszelakich biletów –red.) będzie w ciągu najbliższych lat stabilnie rósł, aż w 2018 roku, rosnąc o 5,5 proc. zwiększy się do 28,3 biliona dolarów – podają analitycy tej firmy.

Znacznie szybciej będą rosły wpływy z e-handlu. W tym roku będą wyższe niż w 2013 roku o ponad jedną piątą (22,2 proc.) i wyniosą 1,32 biliona dolarów, w przyszłym sięgną prawie 1,6 bln dol., a w 2018 roku wyniosą już prawie 2,5 bln dolarów.

Będą wtedy stanowić 8,8 proc. wszystkich pieniędzy wydawanych na świecie zakupy. – Liderami e-handlu są Chiny (426 mld dol.) i Stany Zjednoczone (306 mld dolarów), odpowiadając łącznie za 55 proc. wszystkich wydatków realizowanych przez Internet w 2014 r. Szybki wzrost internetowych wydatków w Chinach pogłębi różnicę między tym krajem i USA, a chińskiemu rynkowi e-handlu pozwoli przekroczyć 1 bln dolarów w 2018 roku, co będzie odpowiadać 40 proc. całej światowej puli wydatków na internetowe zakupy – podaje eMarketer. W USA na zakupy w sieci będą wtedy wydawane 493 mld dolarów. Kolejnymi rynkami będą Wielka Brytania, Japonia, Niemcy, Francja i Korea Południowa.

Największy odsetek całej puli pieniędzy wydawanych na rozmaite zakupy jest wydawany przez Internet w Wielkiej Brytanii (obecnie: jest to 13 proc.), gdzie aż 73 proc. mieszkańców kupuje już przez Internet. Drugim krajem w takim zestawieniu są Chiny (8,3 proc. wydawanych pieniędzy płynie przez Internet), kolejne są Finlandia, Norwegia i Korea Południowa.