To była magiczna chwila, moment, który zapisze się w historii – tak Joseph Atick wspomina pewien dzień w 1994 r., kiedy stworzony przez niego i jego dwóch współpracowników komputer rozpoznał twarze swoich twórców. Było to na amerykańskim Rockefeller University. Gdy każdy z trzech matematyków się przedstawił, komputerowy głos odpowiedział „Widzę Josepha... Widzę Paula... Widzę Normana". Atick, który jest obecnie przewodniczącym organizacji promującej technologie związane z identyfikacją osób, twierdzi, że naukowcy nie zdawali sobie sprawy z tego, co wtedy osiągnęli.
Od tego czasu minęły ponad dwie dekady. Teraz wyobraźmy sobie, jak gadający manekin wita klientkę, która wchodzi do swojego ulubionego sklepu. I informuje ją (co za świetna wiadomość!), że spodnie pasujące do bluzki, którą kupiła w zeszłym tygodniu, zostały właśnie przecenione. – To tylko kwestia czasu, zanim zobaczymy takie technologie w centrach handlowych i wielu innych miejscach – twierdzi Werner Goertz, analityk z firmy Gartner, który jest autorem raportu o wprowadzaniu technologii rozpoznających twarze (i innych narzędzi, nazwijmy to, inwigilacyjnych) do sklepów, kasyn oraz parków rozrywki.
Niektóre z nowych rozwiązań zostały zaprezentowane w tym roku podczas corocznych targów Big Show w Nowym Jorku, zorganizowanych przez branżową instytucję National Retail Federation, oraz podczas styczniowej wystawy International Consumer Electronics Show w Las Vegas. Firma NEC z siedzibą w Tokio szczyci się tym, że jej program NeoFace potrafi rozpoznać twarz w ciągu kilku sekund – nawet w tłumie i na obrazach wideo o niskiej rozdzielczości. Jak twierdzi Allen Ganz, szef amerykańskiego oddziału NEC, oferującego technologie biometryczne sieciom handlowym, oprogramowanie to zostało stworzone z myślą o służbach bezpieczeństwa, a obecnie przystosowywane jest do systemów sprzedaży.
– W obliczu rosnącej konkurencji ze strony sklepów internetowych tradycyjni sprzedawcy muszą angażować klientów w coraz bardziej przemyślany sposób – mówi Ganz. – Dla sieci handlowych takie rzeczy to jest nowy rodzaj informacji. Gdy raz uda im się je wykorzystać, chcą więcej – dodaje. Nie chciał jednak zdradzić, które sklepy jako pierwsze wprowadzą systemy oparte na NeoFace.
Podczas targów zorganizowanych przez National Retail Federation start–up EyeQ z Austin w USA zademonstrował system, który rozpoznaje cechy fizyczne klientów, np. potrafi rozróżnić mężczyzn i kobiety – a następnie może odpowiednio dostosować informacje na wyświetlaczach w sklepie. Firma nie odpowiedziała na nasze prośby o rozmowę. Ale Tom Litchford, wiceprezes ds. technologii sprzedaży we wspomnianej federacji, nazywa taki sposób marketingu Świętym Graalem tej branży. Wg szacunków firmy MarketsandMarkets do 2020 r. światowa wartość sprzedaży systemów umożliwiających rozpoznawanie twarzy osiągnie 6,2 mld dol. wobec 2,8 mld dol. odnotowanych w roku ubiegłym. Jak podaje Computer Sciences, firma konsultingu IT współpracująca z sieciami handlowymi w Wielkiej Brytanii, prawie 30 proc. detalistów w tym kraju już wykorzystuje takie rozwiązania.