Zapowiedział to dziś minister gospodarki Aleksiej Ulukajew. Jednocześnie dodał, że nie będzie zmian w spisie towarów objętych zakazem importu do Rosji. Embargo zniknie, gdy znikną sankcje. Wprowadzone w sierpniu 2014 r embargo na żywność z Unii, USA, Australii i Norwegii spowodowało gwałtowny wzrost cen. Rosyjski handel w ok. 60 proc. jest bowiem zależny od importu. Na koniec roku rząd prognozuje inflację na poziomie 10-11 proc..

Formalna decyzja o przedłożeniu sankcji zostanie podjęta w poniedziałek podczas spotkania szefów MSZ krajów Unii. Jednak rosyjscy analitycy zwracają uwagę, że rynek jest przygotowany na taki rozwój wypadków i żadnych wstrząsów nie będzie.

- Jesteśmy w sytuacji gdy ryzyka zostały zbilansowane. Przedłużenia sankcji oczekiwał rosyjski rynek i Bank Rosji. Nie będzie więc paniki ani wahań kursu rubla - zapewnia Jewgienij Koszlew analityk Rosbanku, dla agencji Prime.

- To było oczekiwane, biorąc pod uwagę, że przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk dwa tygodnie temu proponował przedłużenie sankcji na pół roku. Stąd nie ma co oczekiwać jakiś bezpośrednich efektów. Pośrednie były i będą i są związane ze spłatą zadłużenia zagranicznego - zwraca uwagę Dmitrij Polewoj główny ekonomista ING w Rosji.