Duda gra emeryturami

Prezydent chce, aby Polacy pracowali krócej. W tej kadencji nie ma szans na takie zmiany.

Publikacja: 21.09.2015 22:00

Duda gra emeryturami

Foto: Flickr

Andrzej Duda skierował do Sejmu projekt ustawy obniżającej wiek emerytalny do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, czyli do stanu sprzed reformy rządu PO z 2012 r. Obecnie wiek emerytalny dla kobiet to 60 lat 9 miesięcy, a dla mężczyzn 65 lat 9 miesięcy i stopniowo rośnie. Docelowo dla obu płci ma wynosić 67 lat.

Sama decyzja prezydenta nie jest zaskoczeniem, bo uczynił z niej główny postulat swojej kampanii wyborczej. Zaskoczeniem jest natomiast kształt proponowanych zmian.

Początkowo po zaprzysiężeniu Duda mówił, że nie uda się wrócić do poprzedniego wieku emerytalnego, różnego dla kobiet i mężczyzn, bo wyklucza to wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że wiek emerytalny musi być dla obu płci taki sam. Projekt prezydencki miał więc iść w kierunku rozwiązań uzgodnionych ze związkami zawodowymi. Wiek emerytalny miał być powiązany ze stażem pracy, a właściwie z długością okresu opłacania składek ZUS. Takie rozwiązanie sugerowało też pytanie o wiek emerytalny, które prezydent chciał zadać Polakom w referendum.

Jednak obawa Andrzeja Dudy przed zarzutami, że wycofał się z obietnic wyborczych, sprawiła, iż prawnicy dostali zadanie przygotowania formuły odwracającej reformę rządu PO i powracającej do poprzedniego wieku emerytalnego.

Prezydent w swoim wczorajszym wystąpieniu nie odniósł się do kwestii wysokości świadczeń po skróceniu wieku emerytalnego. Podkreślił jedynie, że jego propozycja daje prawo do emerytury, ale jeśli ktoś ma siłę i ochotę pracować dłużej, by mieć wyższą emeryturę, może to robić. – To będzie jego swobodna decyzja – mówił.

Ekonomiści wyliczają, że każdy rok pracy dłużej to o ok. 9 proc. wyższa emerytura.

– Powrót do 60 lat wieku emerytalnego dla kobiet oznacza więc świadczenie niższe o 70 proc. w stosunku do tego, które miałyby, pracując do 67. roku życia. Dla mężczyzn powrót do 65 lat oznacza świadczenie niższe o ok. 20 proc. – wylicza Jakub Borowski, główny ekonomista Crédit Agricole Bank Polska.

– To jest czysta polityka. W tak radykalnym wariancie prezydent proponuje obywatelom wyższe podatki i głodowe emerytury niższe o kilkadziesiąt procent od obecnych – mówi Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.

Inaczej inicjatywę prezydenta oceniają związkowcy. – To oczekiwany przez „Solidarność" projekt i spełnienie jednego z punktów porozumienia programowego, które podpisaliśmy z prezydentem przed wyborami. Jednak projekt ocenimy, gdy go poznamy – mówi szef związku Piotr Duda.

Raczej nie ma szans, aby projektem zajął się parlament tej kadencji, ponieważ przed jesiennymi wyborami Sejm zbiera się jeszcze tylko dwa razy. – Nie róbmy z poważnej ustawy, z poważnego dokumentu zabawy politycznej. Za kilka tygodni będzie nowy parlament i on powinien się tym zająć – mówiła marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Prezydent zapowiedział, że projekt złoży ponownie w nowej kadencji parlamentu.

Gospodarka
Ekonomiści o prognozach i wyzwaniach dla polskiej gospodarki. „Czasu już nie ma”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Wiceminister Maciej Gdula: Polska nauka musi się wyspecjalizować
Gospodarka
Nacjonalizacja po rosyjsku: oskarżyć, posadzić, zagrabić
Gospodarka
Amerykański kredyt 20 mld dol. dla Ukrainy spłaci Putin
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Gospodarka
Polacy mają dość klimatycznych radykałów