Sankcje USA: mocne uderzenie, ale nie nokaut

Wbrew oczekiwaniom, ogłoszone w piątek nowe amerykańskie sankcje antyrosyjskie, nie zawierają konfiskaty blisko 300 mld dolarów rezerw Banku Rosji, zamrożonych w bankach USA i Unii.

Publikacja: 24.02.2024 13:19

Sankcje USA: mocne uderzenie, ale nie nokaut

Foto: AFP

Wczoraj - 23 lutego Departament Skarbu i Stanu USA ogłosiły sankcje blokujące wobec ponad 500 obywateli i firm – zarówno rosyjskich, jak i z krajów trzecich. Pod hasłem „obejście sankcji” do listy sankcyjnej SDN dopisano sześć chińskich firm, które dostarczały do ​​Rosji mikroelektronikę, w tym „pochodzenia zagranicznego”.

Dodano tam także cztery serbskie firmy, które Stany Zjednoczone oskarżyły o dostarczanie rosyjskim odbiorcom elektroniki, sprzętu i mikroukładów, a także Rheingold Edelmetall z Liechtensteinu i trzech związanych z nią Niemców o nazwisku Diegelmann. Według Amerykanów, Niemcy ukrywali rosyjskie pochodzenie metali szlachetnych, z którymi pracowali i pomagali rosyjskim klientom kupować i sprzedawać metale szlachetne.

Banki na celowniku Białego Domu

Główną nowością najnowszych amerykańskich ograniczeń jest pierwsze zastosowanie grudniowego dekretu prezydenta USA, który dał amerykańskiemu skarbowi uprawnienia do nałożenia sankcji na zagraniczne banki za pomoc w transakcjach z Rosjanami. Chodzi o obsługę i ułatwianie dostaw materiałów i sprzętu do kompleksu wojskowo-przemysłowego Rosji.

Nie wprowadzono jednak sankcji bezpośrednich wobec banków z krajów trzecich. Biały Dom 23 lutego dodał za to ponad 300, głównie rosyjskich firm, do listy sankcyjnej SDN z nowego powodu – pracy w rosyjskim przemyśle, który wspiera „bazę wojskowo-przemysłową” kraju. Teraz zagraniczne banki, które zarabiają na obsłudze transakcji tych firm, podpadają pod wtórne sankcje, co jest równoważne z odcięciem od amerykańskiego rynku finansowego.

Gazeta RBK przypomina, że dekret prezydenta USA z 22 grudnia, jeszcze przed najnowszymi sankcjami, miał negatywny wpływ na rosyjskie porozumienia handlowe z Chinami, Turcją i Indiami. Banki chińskie, indyjskie, tureckie i inne odmawiają obsługi rachunków firm, które nawet jeśli nie figurują na amerykańskich listach sankcyjnych, uważane są przez nie za część rosyjskiego kompleks wojskowo-przemysłowego.

„Prezydent Biden wysłał prosty komunikat firmom i instytucjom finansowym na całym świecie: jeśli zapewnicie materialne wsparcie rosyjskiej armii, przyjdziemy do was wszelkimi dostępnymi nam narzędziami” 

Wlly Adeyemo zastępca sekretarza skarbu USA

Biuro ds. Sankcji Skarbu USA (OFAC) przypomniało na swojej stronie internetowej, że „liczne uprawnienia USA w zakresie sankcji umożliwiają nakładanie sankcji na osoby spoza USA, które dostarczają towary, usługi lub inne wsparcie dla rosyjskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego” i nie dotyczy to jedynie do ewentualnych wtórnych sankcji wobec banków zgodnie z grudniowym dekretem.

Gazprom i inni mają plan B

Na amerykańską listę trafiły teraz m.in. JSC Electronic Moskwa (utworzoną na początku XXI wieku dekretem władz Moskwy) , Gazprom Space Systems, Instytut Matematyki Stosowanej Rosyjskiej Akademii nauk, „NOVATEK-Murmansk”, stocznia Newska, kompleks stoczniowy „Zwiezda” (sektor „produkcyjny”), Kombinat Hutniczy w Czelabińsku , węglowy koncern „Mieczel”, koncern wydobywczy SUEK.

Wśród firm, z którymi współpracując zagraniczne banki spotkają się z wtórnymi sankcjami za „istotne transakcje”, są eksporterzy. 

„Logika USA jest oczywista: główny cios jest wymierzony albo w firmy bezpośrednio zajmujące się produkcją broni, albo w firmy, których produkty mogą zostać wykorzystane do produkcji broni, np. Chodzi tu głównie o eksporterów rosyjskich zapewniających napływ walut obcych do budżetu. Dlatego sankcje wobec Mieczel, SUEK były kwestią czasu – zauważa Maxim Osadczy, szef działu analitycznego BKF Banku, dla gazety RBK.

- Każda duża rosyjska firma w branży w ten czy inny sposób przygotowywała się do sankcji, miała „plan B” – uważa Siergiej Suwierow strateg inwestycyjny w Arikapital Management Company. Np. koncerny metalurgiczne przeorientowały dostawy głównie na krajowy rynek rosyjski lub na rynki zaprzyjaźnionych krajów.

Tankowce, bank i karta Mir

W oświadczeniu Departamentu Stanu podkreślono rolę sankcji, które powinny „ograniczyć przyszłą produkcję i eksport energii” z Rosji. Amerykanie wpisali na listę dwie firmy zaangażowane w finansowanie i budowę tankowców LNG oraz linii produkcyjnych na potrzeby projektu Arctic LNG 2, a mianowicie NOVATEK-Murmańsk i kompleks stoczniowy Zwiezda. Stany Zjednoczone nałożyły też sankcje na rosyjskie firmy geologiczne, poszukiwawcze i przygotowujące uruchomianie nowych złóż.

Biały Dom objął też nowymi sankcjami 9 rosyjskich banków i Krajowy System Kart Płatniczych Mir. Jednym z najbardziej znanych na liście banków objętych sankcjami jest tym razem MFK Bank, kojarzony z oligarchą Michaiłem Prochorowem, wobec którego także wprowadzono zachodnie ograniczenia.

Stany Zjednoczone wprowadziły też sankcje blokujące wobec szeregu rosyjskich firm inwestycyjnych i funduszy venture (m.in. BSF Capital, Doradca Inwestycyjny Elbrus Capital, Orbita Capital Partners) i firmy fintech („Systemy informacji finansowej”, „Quorum”, „Crypto Pro” itp.).

Na liście znalazła się też największa rosyjska firma żeglugowa Sovcomflot. To ona zarządza rosyjską flotą cieni - starych tankowców, które transportują rosyjską ropę bez ubezpieczeń zachodnich firm.

Sovcomflot został już także wpisany przez Unię Europejską na listę rosyjskich spółek państwowych, z którymi krajom unijnym zabrania się dokonywania jakichkolwiek transakcji.

Wczoraj - 23 lutego Departament Skarbu i Stanu USA ogłosiły sankcje blokujące wobec ponad 500 obywateli i firm – zarówno rosyjskich, jak i z krajów trzecich. Pod hasłem „obejście sankcji” do listy sankcyjnej SDN dopisano sześć chińskich firm, które dostarczały do ​​Rosji mikroelektronikę, w tym „pochodzenia zagranicznego”.

Dodano tam także cztery serbskie firmy, które Stany Zjednoczone oskarżyły o dostarczanie rosyjskim odbiorcom elektroniki, sprzętu i mikroukładów, a także Rheingold Edelmetall z Liechtensteinu i trzech związanych z nią Niemców o nazwisku Diegelmann. Według Amerykanów, Niemcy ukrywali rosyjskie pochodzenie metali szlachetnych, z którymi pracowali i pomagali rosyjskim klientom kupować i sprzedawać metale szlachetne.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Gruzja. Kraj w pajęczej sieci oligarchy związanego z Moskwą
Gospodarka
Dystans ekonomiczny pomiędzy USA a UE będzie rósł
Gospodarka
Ukraina kupi broń za rosyjskie pieniądze. Jest zgoda w Unii Europejskiej
Gospodarka
Indie chcą wyprzedzić Niemcy i Japonię. Mocarstwo niepewnych statystyk
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Gospodarka
Wskaźnik Bogactwa Narodów 2024. Miejsce Polski bez zmian