Unia ma dość funduszy na ekologiczne inwestycje

Trzeba wzmacniać konkurencyjność Wspólnoty wobec masowych amerykańskich subsydiów dla zielonej gospodarki. Ale bez pompowania pieniędzy w ramach pomocy publicznej.

Publikacja: 08.02.2023 21:00

Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej.

Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej.

Foto: AFP

Unijny szczyt w czwartek zajmie się odpowiedzią UE na amerykański program IRA, którego celem jest dynamiczny rozwój zielonej gospodarki. Przewidujący wsparcie finansowe rzędu blisko 400 mld dol. wywołał popłoch w niektórych państwach UE, bo przewiduje, że dotacje i ulgi kredytowe będą dostępne tylko na produkty czy technologie made in USA. To oznacza, że niektóre firmy europejskie mogą chcieć z nich skorzystać i przeniosą część swojej działalności za ocean.

Czytaj więcej

UE rusza do walki na subsydia z Chinami i USA. „Darmowych drinków nie będzie”

Niemcy i Francja zaproponowały poluzowanie zasad pomocy publicznej, ale Komisja Europejska na razie podchodzi do tego ostrożnie. W przedstawionej propozycji podkreśla konieczność zachowania spójności jednolitego rynku. Będzie poluzowanie zasad pomocy publicznej, ale ściśle reglamentowane. – Muszą być gwarancje: żeby była to pomoc celowa i tymczasowa. Musimy przeanalizować, jakie sektory mogą ucierpieć z powodu nowego prawa w USA. To na pewno energetyka słoneczna i wiatrowa, samochody elektryczne, minerały, które są wykorzystywane w tych sektorach, oraz przechwytywanie CO2 – powiedziała „Rzeczpospolitej” Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej. Dunka sytuuje się w KE z jednej strony sporu o subsydia, podobnie ostrożny jak ona jest np. łotewski wiceprzewodniczący Valdis Dombrovskis czy holenderski Frans Timmermans. Po drugiej stronie są komisarze Thierry Breton z Francji, czy Paolo Gentiloni z Włoch.

Opinia dla "Rzeczpospolitej"
Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej

USA robią wreszcie coś naprawdę spektakularnego dla walki ze zmianą klimatu. My musimy zająć się ewentualnymi negatywnymi skutkami dla UE. Nie chodzi o samą IRA, ale w ogóle o konkurencyjność w UE, która nie rośnie tak szybko, jak w niektórych innych państwach. Poza pomocą publiczną mówimy też o umiejętnościach. Kolejna sprawa to dostęp do funduszy prywatnych. Żeby było więcej kapitału wysokiego ryzyka, którego w USA jest dużo. Trzeba rozwijać handel międzynarodowy, żeby można było sprzedawać na tak wielu rynkach, jak się da.

Lokomotywa czy wagony?

Na razie stanowisko KE jest wyważone i odzwierciedla obawy wielu państw, w tym Polski. To państwa albo tradycyjnie nastawione wolnorynkowo i sceptyczne wobec pomocy publicznej, albo posiadające mniejsze budżety, i niemające takich możliwości wspierania swoich przedsiębiorstw, jak Niemcy czy Francja. Przy okazji zatwierdzania bardzo wysokich pakietów pomocy publicznej na pomoc firmom w kontekście wysokich cen energii Niemcy argumentowały, że powodzenie ich firm jest korzystne dla innych państw, bo one są powiązane z niemieckim przemysłem. Ale Komisja uważa, ze to niewystarczający argument, żeby zgodzić się na masowe plany wspierania firm pieniędzmi z narodowych budżetów. – Europę napędza europejski przemysł. Można znaleźć konkurencyjne firmy we Włoszech, Hiszpanii czy Polsce. Czyli pomysł, że jeśli Niemcy zainwestują w lokomotywę, to pociągną wszystkie wagony za sobą – nie ma takiej gwarancji – powiedziała Vestager.

Czytaj więcej

Komisja Europejska wprowadza zmiany. Rządy łatwiej wesprą swoje firmy

Dyskusji o poluzowaniu zasad pomocy publicznej towarzyszą pytania o środki unijne. Bo do zachowania równych zasad konkurencji państwa, które nie dysponują potężnymi budżetami musiałyby mieć dostęp do unijnych funduszy. Vestager podkreśla jednak, że nowych pieniędzy nie ma. Ale według niej są setki miliardów euro w już dostępnych funduszach. Choćby w funduszu odbudowy gospodarki po pandemii, który ma finansować cele zielone i cyfrowe. – Musimy mieć pewność, że wykorzystujemy pieniądze już dostępne. Są jeszcze setki miliardów euro. Np. z pieniędzy na odbudowę po pandemii na razie wykorzystano dopiero 15 proc. Nie jest więc tak, że nie UE nie ma pieniędzy – podkreśla Dunka. Poza już rozdysponowanymi środkami, których państwa jeszcze nie wydały, jest jeszcze istotna pula ok. 200 mld euro nisko oprocentowanych pożyczek, których wiele państw nie chce. Niemcy, bo same mogą pożyczyć taniej, Polska, bo ma dużo korzystniejszych dotacji. Komisja się zastanawia, czy tę pulę pożyczek udostępnić krajom zainteresowanymi tanimi środkami. Wtedy UE nie musiałaby uzgadniać nowych funduszy.

Kontrowersyjny Pakiet
Ulgi podatkowe i subsydia

IRA, czyli Inflation Reduction Act, to pakiet legislacyjny zatwierdzony przez amerykański Kongres, którego celem jest ograniczenie negatywnych skutków wysokiej inflacji poprzez m.in. wielkie inwestycje w zieloną gospodarkę. Plan przewiduje 369 mld USD nakładów finansowych na ten cel, poprzez m.in. subsydia oraz ulgi podatkowe. Np. dla nabywców elektrycznych samochodów będzie ulga w wysokości 7,5 tys. USD. Jednak warunkiem każdego wsparcia jest, aby produkt był w całości wyprodukowany w USA. Wyjątki są czynione dla krajów połączonych z USA umową o wolnym handlu, czyli dla Kanady i Meksyku. Te przepisy są niezgodne z zasadami Światowej Organizacji Handlu, ale UE zdecydowała, że nie będzie ich zaskarżać, bo arbitraż w WTO jest w praktyce zablokowany.

Uprościć regulacje

Vestager powiedziała, że powinno się także rozważyć stworzenie funduszu inwestycyjnego w kapitał wysokiego ryzyka, być może z udziałem Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Konkretne pomysły dotyczącego aspektu finansowego mają być przedstawione w czerwcu, przy okazji przeglądu wieloletnich ram finansowych 2020–2027. – Pomoc publiczna to tylko jeden z czynników atrakcyjności biznesu. Mamy w UE legislację, która utrzyma nas na zielonym kursie. My nie zmienimy już legislacji dotyczącej klimatu. Jesteśmy jedyną jurysdykcją z taką przewidywalnością. To jest atrakcyjne z punktu widzenia inwestowania, oznacza stały popyt na zielone inwestycje i firmy nam o tym mówią – mówi Vestager.

Kluczowe jest także upraszczanie regulacji. – Można wiele zrobić bez nowych pieniędzy, bo mamy już w UE bardzo dużo funduszy na energię, badania, innowacje. Ale mamy za dużo regulacji, zwłaszcza jeśli chodzi o inwestycje w infrastrukturę zieloną – mówi „Rzeczpospolitej” Jerzy Buzek, były premier, obecnie eurodeputowany w Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii. One blokują w szczególności stawianie farm wiatrowych.

Unijny szczyt w czwartek zajmie się odpowiedzią UE na amerykański program IRA, którego celem jest dynamiczny rozwój zielonej gospodarki. Przewidujący wsparcie finansowe rzędu blisko 400 mld dol. wywołał popłoch w niektórych państwach UE, bo przewiduje, że dotacje i ulgi kredytowe będą dostępne tylko na produkty czy technologie made in USA. To oznacza, że niektóre firmy europejskie mogą chcieć z nich skorzystać i przeniosą część swojej działalności za ocean.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Polska zmniejszyła dystans do Niemiec. Ile w tym zasługi UE? Jest analiza EBOR
Gospodarka
Donald Trump zdradził, co chce zrobić z imigrantami w USA
Gospodarka
Wojna nakręca korupcję w Rosji. Wiemy, ile wynosi najpopularniejsza łapówka
Gospodarka
Ilu przedsiębiorców popiera przyjęcie euro w Polsce? Są nowe wyniki badań
Gospodarka
Długa lista trudnych zadań przed nowymi ministrami od gospodarki rządu Donalda Tuska