Polska Agencja Inwestycji i Handlu pochwaliła się, że zagraniczne firmy dzięki jej wsparciu zainwestowały w Polsce w 2021 r. ponad 3,5 mld euro. To o 800 mln euro więcej niż przed rokiem i o 700 mln więcej niż w rekordowym do tej pory 2019 r. Rzeczywiście jest się z czego cieszyć?
PAIH nie podaje, że większość to nie są nowe inwestycje, tylko reinwestycje, choć oczywiście dobrze, że zagraniczne firmy inwestują w Polsce uzyskane tu zyski. Ponadto, znaczna część zagranicznych inwestycji nie dotyczy przemysłu i modernizacji, a to musi mocno niepokoić. Widać przy tym wyraźnie, że zmniejsza się liczba inwestycji tzw. zielonych pól. Znaczna część tego, co do nas przychodzi, polega na dobudowaniu jednej hali przy zakładzie, który już działa, albo na wymianie linii produkcyjnej. To potrzebne, ale nie poszerza naszego potencjału produkcyjnego aż tak bardzo, jak całkiem nowe inwestycje. Trzeba też mieć świadomość, ile za te zainwestowane u nas pieniądze można zrobić. A przy dramatycznie rosnącej cenie gruntów, rosnących kosztach ich uzbrojenia, materiałów budowlanych, energii, robocizny, a więc przy coraz większych kosztach wybudowania jakiegoś zakładu, można zrobić coraz mniej.