Rynki nauczą Włochów, by głosowali na właściwe partie – stwierdził w wywiadzie dla Deutsche Welle unijny komisarz Guenther Oettinger. Jego słowa były co najmniej niezręczne, ale wokół Włoch robi się gorąco. FTSE MIB, główny indeks giełdy w Mediolanie, spadał we wtorek nawet o ponad 3 proc. Rentowność włoskich obligacji dwuletnich skoczyła z około 1 proc. rano do 2,4 proc. po południu. Tak szybkiego wzrostu w ciągu jednej sesji nie doświadczyła pięć lat wcześniej nawet w okresie zaostrzenia kryzysu w strefie euro. Rentowność włoskich dziesięciolatek zbliżyła się do 3,4 proc., gdy rano wynosiła 2,7 proc., dzień wcześniej 2,4 proc., a miesiąc temu 1,75 proc. Stała się ona najwyższa od wiosny 2014 r. Niepokój był widoczny również na innych rynkach Europy, Azji i Ameryki. Większość europejskich indeksów giełdowych zniżkowała, a WIG 20 tracił 2,3 proc. Z kolei za 1 dolara płacono już nawet 3,77 zł. Rynki reagowały w ten sposób na kryzys polityczny we Włoszech, na który nałożyły się też inne czynniki ryzyka.