Chociaż w Polsce udział wydatków publicznych w PKB (41,8 proc.) nie odbiega od przeciętnego poziomu w krajach OECD, to pod względem efektywności tych wydatków, czyli ich przełożenia na dobrobyt obywateli, wypadamy znacznie gorzej niż większość rozwiniętych gospodarek – wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Ekonomia dobrobytu i szczęścia", który „Rzeczpospolita" opisuje jako pierwsza.
Czytaj więcej
W 2021 roku Europejczyk ma do dyspozycji średnio 15 055 euro. Polak tylko 8 294 euro.
Jak przypomina Krzysztof Kutwa, starszy analityk PIE i autor raportu, standardowe podejście do mierzenia dobrobytu, które jako podstawową miarę wykorzystuje PKB, od dawna jest krytykowane. Stąd też w analizie efektywności wydatków publicznych uwzględniono także sytuację mieszkaniową, kondycję rynku pracy, zdrowie, edukację, jakość środowiska – łącznie 21 zmiennych, które odzwierciedlają dobrobyt.
Ekspert PIE porównał te czynniki ze średnim udziałem wydatków publicznych w PKB poszczególnych krajów i sprawdził, jak określony poziom tych wydatków przekłada się na wskaźnik dobrobytu. Jego analiza wykazała, że podczas gdy średni poziom efektywności wydatków publicznych na jakość życia w krajach OECD sięga 0,81 pkt, to w Polsce wynosi 0,68 pkt, co daje nam odległe 29. miejsce wśród 37 państw, z niewykorzystanym potencjałem sięgającym 26,4 proc.
