Wyborcza licytacja na świadczenia emerytalne

Prezydent proponuje zmiany, które pozwolą przejść na emeryturę po 40 latach pracy.

Publikacja: 20.05.2015 22:00

Wyborcza licytacja na świadczenia emerytalne

Foto: Bloomberg

Kampania prezydencka wkracza w końcową fazę, a kandydaci nie przestają składać nowych obietnic. Bronisław Komorowski po spotkaniu w Belwederze ze związkowcami ogłosił, że jego kancelaria ma gotowy projekt ustawy, która pozwoli przejść na emeryturę po 40 latach odprowadzania składki emerytalnej. Dokument w najbliższych dniach ma trafić do Sejmu.

– Jeśli chodzi o wymiar polityczny to jestem tym ogromnie oburzony – mówi „Rzeczpospolitej" ekonomista prof. Ryszard Bugaj. – To pokazuje, że politycy mogą przed wyborami powiedzieć wszystko bez względu na wcześniejsze deklaracje – dodaje. Jak zaznacza, chociaż można się nie zgadzać z tym, co mówi Andrzej Duda, to przynajmniej jego postulaty wpisują się w politykę jego ugrupowania.

– Ostatnie ruchy Komorowskiego są po prostu niepoważne i demoralizujące – uważa Bugaj. – Tak nie można traktować wyborców – mówi.

– Chyba wszyscy ekonomiści obecnie próbują zrozumieć propozycję rzuconą przez prezydenta. Niestety, nie podano zbyt wielu szczegółów, a całość wygląda na robioną na szybko akcję wyłącznie pod potrzeby kampanii wyborczej – mówi Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku.

Dlatego eksperci nie chcą oceniać kosztów propozycji prezydenta dla finansów publicznych – bez poznania detali tego projektu nie sposób ich rzetelnie oszacować.

Ryszard Bugaj zwraca tylko uwagę, że bez specjalnej dopłaty z budżetu państwa emerytura po 40 latach pracy może być tak niska, że nikt nie będzie chciał na nią przejść.

Przy obliczaniu stażu pracy pod uwagę mają być brane wyłącznie okresy składkowe, co może poskutkować tym, że trudniej taki staż będzie osiągnąć kobietom, bo chociażby urlop wychowawczy jest okresem nieskładkowym.

Kontrkandydat Komorowskiego, Andrzej Duda, od początku kampanii ostro krytykował zmienione za rządów koalicji PO-PSL prawo. Zmiany w systemie emerytalnym uczynił swoim flagowym postulatem, choć też nie wiadomo, o jakie rozwiązania konkretnie chodzi. Gdyby jednak był to po prostu powrót do poprzednie wieku emerytalnego – 60 lat dla kobiet, 65 lat dla mężczyzn – koszty dla państwa byłyby ogromne. Począwszy od 2016 do 2040 r., skumulowana dziura w systemie ubezpieczeń społecznych zwiększyłaby się o 330 mld zł. Trzeba by ją pokryć z innych źródeł – budżetu państwa, czyli podatków, albo z wyższych składek od wynagrodzeń płaconych do ZUS.

– Każdy rok pracy więcej to o 9 proc. wyższe świadczenie emerytalne – przypomina Maciej Bukowski, prezes Warszawskiego Instytutu Studiów Ekonomicznych.

Obecnie średnia emerytura dla kobiet wynosi 1653 zł, a dla mężczyzn 2395 zł. Bez podniesienia wieku emerytalnego w 2040 r. świadczenie wyniosłoby odpowiednio 2 tys. i 2,9 tys. zł. Stopniowe podnoszenie wieku sprawi, że emerytury za 25 lat będą wyższe: kobiety otrzymają 3,4 tys zł, a mężczyźni 3,5 tys. zł.

– Politycy muszą mówić wprost, że krótsza praca to niższa emerytura – uważa Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów.

- Najnowszy sondaż Millward Brown dla TVN: Bronisław Komorowski – 47 proc., Andrzej Duda – 45 proc.

Gospodarka
Ekonomiści o prognozach i wyzwaniach dla polskiej gospodarki. „Czasu już nie ma”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Wiceminister Maciej Gdula: Polska nauka musi się wyspecjalizować
Gospodarka
Nacjonalizacja po rosyjsku: oskarżyć, posadzić, zagrabić
Gospodarka
Amerykański kredyt 20 mld dol. dla Ukrainy spłaci Putin
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Gospodarka
Polacy mają dość klimatycznych radykałów