Inwestorzy objęli akcje po 6,26 dolara za jedną. Jest to tylko minimalnie powyżej dolnej granicy z zakresu cenowego 6,25–8,25 USD, który założyła spółka. Powodem tej umiarkowanej wyceny są mieszane nastroje inwestorów, jeśli chodzi o branżę producentów samochodów elektrycznych. Wszystko za sprawą Tesli, która ostatnio przechodziła burzliwy okres. Spadek zaufania do amerykańskiej spółki odbił się negatywnie również na innych producentach.
Dzięki ofercie publicznej NIO pozyska miliard dolarów dodatkowego kapitału. Kwota ta oznacza trzeci pod względem wartości wynik spośród chińskich spółek debiutujących na NYSE w tym roku. IPO wycenia chińską firmę na 6,41 mld dolarów. Dla porównania, Tesla została wyceniona na mniej niż 2 mld dolarów w swojej ofercie publicznej w 2010 r., a obecnie ma rynkową wartość przekraczającą 47 mld dolarów, nawet mimo ostatnich spadków cen akcji.
Debiut na amerykańskiej giełdzie pozwolił spółce NIO pozyskać większą kwotę za akcje niż w przypadku debiutu w Chinach. Wszystko za sprawą napięć politycznych pomiędzy Waszyngtonem a Pekinem, które mocno osłabiły chiński rynek akcji.
NIO ma wsparcie firmy Tencent, czyli chińskiego giganta technologicznego, a także grupę Hillhouse Capital i fundusz private equity Baidu. Rozwój segmentu samochodów elektrycznych jest ważny dla rządu w Pekinie, który ogranicza emisję spalin w kraju, promując przemysł zaawansowanych technologii i zwiększając przy tym bezpieczeństwo energetyczne kraju.
Chińska spółka do końca sierpnia dostarczyła 1600 samochodów modelu ES8 oraz posiada 15 tys. rezerwacji na ten model. Do końca roku planowane jest również uruchomienie linii produkcyjnej drugiego, tańszego elektrycznego samochodu sportowego ES6.