Przez światowe rynki akcji przetoczyła się w poniedziałek fala optymizmu. Chiński indeks Shanghai Composite zamknął się 2,6 proc. na plusie, koreański Kospi wzrósł o 1,7 proc., a japoński Nikkei 225 zyskał 1 proc. Zazieleniło się również na europejskich giełdach. Niemiecki indeks DAX zyskiwał po południu 2,3 proc., brytyjski FTSE 100 1,7 proc., rosyjski RTS 2,5 proc., polski WIG 20 1,6 proc. Sesja w USA zaczęła się od zwyżek. Dow Jones Industrial zyskiwał na jej początku 1,7 proc. Rosły również ceny wielu surowców. Ropa gatunku WTI drożała po południu o prawie 4 proc., a za baryłkę tego surowca płacono 52,9 dol.
Co dało inwestorom powód do radości? Przede wszystkim osiągnięte w sobotę porozumienie między prezydentem USA Donaldem Trumpem a chińskim przywódcą Xi Jinpingiem. Oznacza ono rozejm w wojnie handlowej, który ma potrwać 90 dni. Co prawda nie ma gwarancji, że oba supermocarstwa w tym czasie zdołają wypracować jakieś trwalsze porozumienie, ale dla rynków to i tak powód do radości. Optymizm zaczął zresztą dawać o sobie znać na rynkach już w zeszłym tygodniu, do czego przyczyniły się sygnały mówiące, że amerykański Fed będzie w przyszłym roku prowadził mniej agresywną politykę, niż się spodziewano.
Chwila oddechu
Trump i Xi Jinping zgodzili się w sobotę wieczorem, podczas spotkania w Buenos Aires, że na 90 dni zawieszą wzajemne nakładanie nowych karnych ceł. Czyli że Amerykanie nie spełnią swojej groźby mówiącej o podwyżce ceł z 10 do 25 proc. na produkty importowane z Chin warte 200 mld dol. rocznie. Obie strony mają też powrócić do negocjacji w sprawach handlu i ogólnych relacji gospodarczych (m.in. kwestii ochrony amerykańskiej własności intelektualnej w Chinach). Chiny miały obiecać „natychmiastowe" wznowienie zakupów amerykańskich produktów rolnych i zadeklarowały chęć większych zakupów różnego rodzaju dóbr z USA.
Prezydent Trump stwierdził później, że ustąpiły w kwestii ceł na samochody. „Chiny zgodziły się zredukować i usunąć cła na samochody sprowadzane do Chin z USA. Obecnie to cło wynosi 40 proc." – napisał Trump na Twitterze. Chiński rząd jeszcze tego nie potwierdził (a do swoich mediów wypuścił jedynie ocenzurowaną wersję komunikatu wydanego po spotkaniu w Buenos Aires), ale tweet Trumpa przyczynił się w poniedziałek do silnych zwyżek cen akcji producentów samochodów.