Pierwsze minuty sesji zapowiadały optymistyczny scenariusz na środową sesję. WIG20 zaczął od istotnej zwyżki, a nastroje europejskich inwestorów podbudowywał solidny wynik sesji w USA. Jednak jeszcze w pierwszej godzinie sesji WIG20 zszedł poniżej minimów z poprzedniego dnia, a w kolejnych godzinach sytuacja rozwinęła się w znanym z poprzednich dni scenariuszu. W efekcie WIG20 stracił we środę blisko 6 proc. Przypomnijmy, że poniedziałek zakończył się spadkiem o 7,87 proc. WIG20 tracił także we wtorek, kiedy to zakończył sesję nieco poniżej 1600 pkt. We środę pod koniec dnia przełamał poziom znajdujący się 100 pkt niżej. Ostatecznie punktem odniesienia dla czwartkowej sesji będzie pułap 1505,6 pkt. Oczywiście tak nisko WIG20 nie był od dekady, więc trudno doszukiwać się przy tych poziomach jakiegokolwiek wsparcia poza psychologicznym.
Oczywiście przed spadkami nie zdołały uratować się również polskie małe oraz średnie przedsiębiorstwa. Straty obu indeksów od początku roku są już dwucyfrowe. mWIG40 jest ponad 18 proc. pod kreską, a sWIG80 13,5 proc. Warto zauważyć, że sWIG80 w tej chwili jest na poziomie dołków z końca 2018 r., co oznacza zredukowanie do zera zwyżek z 2019 r. i początku 2020 r. Z kolei mWIG40 zakończył dzień poniżej 3200 pkt, co oznacza zejście poniżej dołków z 2016 r.
Inwestorzy wciąż żyją w obawie przed skutkami koronawirusa. Stąd podaż dotyczy szczególnie firm związanych z turystyką. Akcje Enter Air wyceniane są już na 19 zł za sztukę. Jeszcze w połowie lutego inwestorzy płacili za nie powyżej 50 zł. W tym samym czasie notowania Rainbow Tours spadły z około 35 zł do 11,8 zł.
Na innych europejskich giełdach również było ponuro pod koniec dnia. Z rana chętnych do zakupów było jednak więcej. Przypomnijmy, że amerykański S&P500 zyskał we wtorek blisko 5 proc. Mocnymi wzrostami zakończyły sesję także inne indeksy w obu Amerykach. Brazylijski Bovespa zwyżkował o ponad 7 proc. Od rana we środę zniżkowały jednak kontrakty terminowe na S&P500. Stąd sesja w USA nie mogła się rozpocząć inaczej niż od spadków.
Ostatecznie niemal wszystkie europejskie indeksy pod koniec dnia świeciły na czerwono, jednak to WIG20 z 5,87-proc. spadkiem był najsłabszym pośród nich. Towarzyszyły mu raczej peryferyjne rynki. Niemiecki DAX czy francuski CAC40 finiszowały tuż poniżej czerwonej kreski. Co ciekawe, wśród nielicznych indeksów akcji, które zyskały, znajdował się m.in. włoski FTSE MIB. Na koniec warto zauważyć, że w środę traciły też polskie obligacje skarbowe oraz złoty, co oznacza wycofywanie się inwestorów zagranicznych.