Nasdaq tłumaczy się po IPO Facebooka

Kierownictwo giełdy Nasdaq przeprowadziło dochodzenie mające wyjaśnić, dlaczego tak marnie wypadła piątkowa premiera Facebooka

Publikacja: 21.05.2012 10:04

Nasdaq tłumaczy się po IPO Facebooka

Foto: Bloomberg

Okazało się, że za opóźnienia i błędne zlecenia winę ponosi oprogramowanie wykorzystywane podczas debiutów. Robert Greifeld, prezes Nasdaqa wyjaśniał, że komputery wykorzystywane do ustalenia ceny otwarcia były przeciążone anulowaniem zleceń i ich aktualizowaniem.

Wprawdzie w końcu udało się przezwyciężyć problemy i pierwotna oferta Facebooka została sfinalizowana, ale wpadka Nasdaq to już drugie  w ostatnim czasie niepowodzenie po marcowym przypadku platformy elektronicznej BATS, która nie poradziła sobie z własnym IPO.

– To zadziwiające, że zarówno BATS jak i Nasdaq zawiodły w tak mało chwalebny sposób – uważa William Karsh, były szef Direct Edge Holdings, operatora konkurującego z Nasdaq. Jego zdaniem oba przypadki dowodzą, że technologia nie jest niezawodna, a duża liczba zmiennych może sprawić, ze sprawy potoczą się niewłaściwie.

- Mam nadzieję, że tak – odpowiedział Greifeld na pytanie, czy utrzyma stanowisko. Obiecał, że inwestorzy, których zleceń nie zrealizowano otrzymają pieniądze. Według jego szacunków będzie to około 13 milionów dolarów. IPO Facebooka ma się zająć Komisja Papierów Wartościowych I Giełd (SEC).

Błąd oprogramowania komputerowego, który storpedował pierwotną ofertę elektronicznej giełdy BATS zirytował i przestraszył inwestorów. Gwałtowny spadek ceny akcji BATS na swojej własnej platformie z 16 dolarów do 0,02 centa skojarzył się graczom giełdowym z wpadką z 6 maja 2010 r. zwaną „flash crash". Indeks Dow Jones Industrial Average błyskawicznie stracił wówczas prawie tysiąc punktów.

Tym razem z powodu błędu BATS przejściowo ponad 9 proc. traciły też akcje Apple, najdroższej firmy giełdowej świata. Później transakcje papierami BATS jak i Apple zostały anulowane.

BATS cenę emisyjną swoich papierów ogłosił 22 marca, a następnego dnia rozpoczął się handel, ale z powodu błędnego odczytu kodu akcji monitory pokazywały różne ceny. W ofercie, którą odwołano, 6,3 miliona akcji chcieli sprzedać właściciele tego trzeciego w USA rynku akcji, a wśród nich Bank of America, Deutsche Bank, Morgan Stanley, Credit Suisse i Citigroup.

W lutym udział BATS w obrotach akcjami firm amerykańskich przekraczał 10 proc. Dynamiczny rozwój elektronicznych platform coraz bardziej marginalizuje tradycyjne giełdy. Udział New York Stock Exchange i Nasdaq w obrotach spadł z około 80 proc. w 1997 roku do 26 proc.

Wpadka BATS wywołała dyskusję o mechanizmach amerykańskiego rynku akcji. – Rynek elektroniczny funkcjonuje bardzo efektywnie i może obsłużyć o wiele więcej transakcji niż rynek obsługiwany wyłącznie przez ludzi, ale to co zdarzyło się w piątek pokazuje, że wciąż trzeba mieć oddziały na miejscu – stwierdził Walter „Bucky" Hellwig, współzarządzający 17 mld dolarów w BB&T Wealth Management. Podkreśla, iż dobrze się stało, że błąd został błyskawicznie usunięty, ale sam fakt, iż doszło do takiej wpadki zniechęci wielu inwestorów.

– Takie sytuację zdarzają się tak często, że piątkowy przypadek prawie zignorowałem – przyznał Andrew Ross, partner w nowojorskiej firmie inwestycyjnej First New York Securities.

- Nie sądzę, aby można było zatrzymać upowszechnianie się komputerowego handlu - dodał.

Okazało się, że za opóźnienia i błędne zlecenia winę ponosi oprogramowanie wykorzystywane podczas debiutów. Robert Greifeld, prezes Nasdaqa wyjaśniał, że komputery wykorzystywane do ustalenia ceny otwarcia były przeciążone anulowaniem zleceń i ich aktualizowaniem.

Wprawdzie w końcu udało się przezwyciężyć problemy i pierwotna oferta Facebooka została sfinalizowana, ale wpadka Nasdaq to już drugie  w ostatnim czasie niepowodzenie po marcowym przypadku platformy elektronicznej BATS, która nie poradziła sobie z własnym IPO.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Giełda
Dzień rekordów na GPW. WIG20 od początku roku zyskał już 30 proc.
Giełda
Na GPW znów wiosna
Giełda
Krajowy rynek w oczekiwaniu na decyzję RPP
Giełda
Ciężki początek sesji nad Wisłą
Giełda
Debiuty lekko odbiły. Ale na optymizm za wcześnie
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem