Indeks WIG20 rozpoczął sesję od wzrostu o 0,02 proc. Żadna z największych spółek z indeksu nie wykazuje zmiany ceny o więcej niż 1 proc. Wśród tych mniej istotnych dla indeksu Kernel zalicza przecenę o 1,1 proc. Poziom aktywności uczestników rynku jest niski. Zapowiada się spokojna sesja.
Sesja na Wall Street zakończyła się w dobrych nastrojach. Indeks przemysłowy Dow Jones w chwili zamknięcia notowań znajdował się o 1,65 proc. ponad piątkową końcówką. Zmiana indeksu S&P500 wyniosła 1,99 proc., a indeks Nasdaq zanotował wzrost o 2,21 proc. To są zmiany zdecydowanie wyraźne i można przyjąć, że rynek spółek amerykańskich szykuje się do poważniejszego odbicia. Dla części obserwatorów byłby to oczekiwany rajd świętego Mikołaja. Dla innych będzie to zapewne korekta po fali osłabienia z poprzednich tygodni. W przeciwieństwie do rynku polskiego, indeksy amerykańskie mają co odrabiać.
Zdaniem większości komentarzy za wzrostem cen stoją lepsze nastroje będące oczekiwaniem uczestników rynku na porozumienie w sprawie polityki fiskalnej w USA. Rynek wydaje się zakładać, że politycy się dogadają jeszcze przed końcem roku. Ciekawe, jak na ten optymizm oddziaływać będzie upływ czasu. Podejrzewam, że długo ta faza radości nie potrwa. W końcu może pojawić się obawa, że oczekiwanego porozumienia szybko nie będzie, co zapewne zgasiłoby zwyżkę. Dla rynku amerykańskiego te zmiany wpisują się scenariusz powrotu do spadków i zejście pod minimum z jesieni. Wsparciem dla wycen akcji w USA były także wczorajsze publikacje danych z amerykańskiego rynku nieruchomości. Wprawdzie wielkość obrotów na rynku wtórnym w przybliżeniu odpowiadała oczekiwaniom uczestników rynku, to znacząco lepszy od tych oczekiwań okazał się wskaźnik nastrojów branży budowlanej. Sektor, który przez wiele kwartałów był kulą u nogi dla amerykańskiej gospodarki zaczyna być czynnikiem ją wspierającym.
Już po zakończeniu notowań w Nowym Jorku agencja Moody's poinformowała o obniżeniu oceny długu Francji z poziomu Aaa do Aa1. To poruszyło rynkami, ale tylko na chwilę. Decyzja agencji była zaskakująca, ale trzeba pamiętać, że podobna zmiana oceny pojawiła się już na początku roku, gdy ogłosiła ją agencja S&P.
Polepszenie nastrojów z USA nie przeniosło się na rynki azjatyckie, co po części miało związek z informacją dotyczącą długu Francji. Przeważała tam nieznacznie podaż. Indeks Nikkei zakończył dzień spadkiem 0,12 proc., a zmiana indeksu w Szanghaju wyniosła -0,4 proc.