Poprzedni tydzień na parkietach emerging markets nie należał do udanych. Portfele inwestorów skurczyły się średnio o nieco ponad 1 proc. Zmiana indeksu MSCI EM, który śledzi zachowanie się giełd rozwijających się, liczona od początku roku stopniała do zaledwie 0,63 proc.
Wynik byłby gorszy, gdyby nie bardzo dobra postawa giełdy chińskiej. Jako jedyna zakończyła poprzednie pięć sesji na plusie. Również zmiana liczona od początku roku, wynosząca 7,2 proc., może budzić uznanie.
Zwyżki szanghajskiego parkietu mają jednak pełne uzasadnienie w informacjach makro napływających z Chin. Po słabej jesieni, gdy wydawało się, że dalekowschodni tygrys złapał zadyszkę, a może nawet dopadła go choroba, kolejne tygodnie przyniosły zdecydowaną poprawę sentymentu wokół Chin.
We wtorek inwestorzy dowiedzieli się, że styczniowy wskaźnik koniunktury PMI?dla sektora usług sięgnął aż 54 pkt wobec 51,7 pkt w grudniu. Odczyt powyżej 50 pkt oznacza, że ten segment gospodarki się rozwija.
W piątek gracze dyskontowali kolejne dobre wieści. W styczniu chiński eksport był aż o 25 proc. większy niż rok wcześniej. Miesiąc wcześniej zmiana wynosiła tylko 14,1 proc. Dzięki temu nadwyżka w handlu zagranicznym w poprzednim miesiącu sięgnęła 29,2 mld dol. wobec prognozowanych 24,3 mld dol.