Podczas gdy indeksy na GPW spadały, notowania Hygieniki mocno rosły. Na finiszu sesji akcje wyceniono na 3 zł, co oznacza wzrost o 7,5 proc. Zwyżce towarzyszyły wyjątkowo wysokie obroty.

Była to reakcja na zapowiedź nawiązania współpracy przez Hygienikę z funduszem private equity. Kamil Kliniewski, prezes spółki, na łamach „Parkietu" potwierdził, że taka transakcja jest planowana. Zasygnalizował, że wspomniany fundusz zamierza przejąć sporą, krajową firmę. – Potem ten biznes zostałby wniesiony do nowej spółki, do której my wnieślibyśmy Dayli (dawny Schlecker –red.) – zapowiedział. Hygienika miałaby w tej spółce 50 proc. udziałów i nią zarządzała.

Jaki to fundusz i która firma jest celem przejęcia? Tego Kliniewski ujawnić nie chciał. Wskazał tylko, że taki połączony biznes miałby potencjał, by osiągnąć roczne przychody rzędu 1,5 mld zł.

Teraz Hygienika zajmuje się produkcją artykułów higienicznych i prowadzi sieć drogerii. Zamierza się skoncentrować na tym drugim biznesie. Niekwestionowanym liderem rynku jest te Rossmann, który na koniec roku będzie miał ponad 800 sklepów. Z kolei Hygienika prowadzi sieć ponad 160 drogerii, a do końca roku ich liczba ma wzrosnąć do 180.

Inwestorzy doceniają ambicje Hygieniki i konsekwentną realizację strategii. W tym roku kapitalizacja spółki wzrosła już o 138 proc. do 130 mln zł.