Poniedziałkowe spadki, za którymi stała tzw. afera taśmowa (podsłuchowa), okazały się chwilowe. We wtorek od rana na GPW wyraźną przewagę mieli kupujący. Dzięki temu główne indeksy już przed południem odrobiły większość strat z wcześniejszego dnia a następnie, aż do zamknięcia, poruszały się w wąskich przedziałach wahań w bezpiecznej odległości od poniedziałkowych zamknięć. Nieco słabiej radziły sobie jedynie indeksy małych i średnich firm, które wyszły na plus dopiero w ostatniej części notowań. Pozytywnie należy ocenić fakt, że wtorkowym zwyżkom towarzyszyły wyraźnie większe niż w poniedziałek obroty co dowodzi, że na rynek wrócili inwestorzy, którzy dzień wcześniej woleli zostać z boku czekając na rozwój sytuacji. Przez cały dzień w Warszawie właściciela zmieniły akcje za 0,9 mld zł, czyli przeszło 60 proc. więcej niż poprzedniego dnia.
Kupującym w Warszawie sprzyjały też informacje o rosnących wynagrodzeniach w naszym kraju co może przełożyć się na rosnącą sprzedaż detaliczną nad Wisłą. W maju pensje były o 4,8 proc. większe niż rok temu. W kwietniu tempo wzrostu wynosiło 3,8 proc. Z kolei zatrudnienie było o 0,7 proc. wyższe niż rok wcześniej.
Na zamknięciu WIG zatrzymał się na poziomie 52943,98 pkt. czyli 0,62 proc. wyżej niż w poniedziałek. WIG30 rósł o 0,79 proc., do 2636,53 pkt. a WIG20 o 0,71 proc., do 2464,39 pkt. Zdecydowanym liderem obrotów (195 mln zł) było PKO BP, które potaniało jednak o 0,2 proc. Z kolei liderem zwyżek z grona ekstraklasy było PGE, którego notowania zwyżkowały o blisko 4 proc. Bardzo dobrze, zyskując 1,7 proc., prezentował się też PKN Orlen. Negatywnie na indeksy wpływały za to taniejąca o 1,1 proc. Bogdanka i przecenione o 0,3 proc. pekao.
Sporo okazji do zarobku można było znaleźć wśród mniejszych firm. Dobrze, drożejąc o 3,1 proc., prezentował się Komputronik, który przedstawił bardzo dobry raport za poprzedni rok obrotowy. Kiepsko wypadło PKP Cargo po zapowiedzi PKP o gotowości sprzedaży większego pakiety akcji. Kurs kolejowej spółki zniżkował we wtorek o 1 proc. ale w ciągu dnia strata sięgała nawet 6,3 proc.
Na innych giełdach europejskich również dominował kolor zielony choć w południe, w reakcji na rozczarowujące dane o nastrojach w niemieckiej gospodarce (mierzący je Indeks instytutu ZEW spadł w czerwcu do zaledwie 29,8 pkt. podczas gdy analitycy zwyżki do 35 pkt. z 33,1 pkt. w maju), skala zwyżek stopniała do symbolicznych rozmiarów. O godz. 17 francuski CAC40 rósł o 0,5 proc. a niemiecki DAX o 0,25 proc. W tym czasie giełda nowojorska była na poziomie poniedziałkowego zamknięcia m.in. z powodu słabszych niż zakładano danych z rynku nieruchomości (o liczbie pozwoleń na budowę nowych domów i rozpoczętych budowach).