Incydent w Przewodowie wyraźnie popsuł nastroje na giełdzie warszawskiej. WIG20 tracił w środę po południu 2 proc. W tym czasie większość europejskich indeksów giełdowych umiarkowanie spadała. Rosyjski indeks Moex, choć zaczynał sesję od lekkiego spadku, wyszedł po południu na plus. Złoty okazał się jednak dosyć odporny na wstrząsy. O ile nad ranem notowania dochodziły do 4,62 zł za 1 dol. i 4,78 zł za 1 euro, to po południu zeszły do 4,51 zł za 1 dol. i 4,71 zł za 1 euro. Rentowność polskich obligacji dziesięcioletnich po porannym wzroście do 7,25 proc. spadła w okolice 7 proc., czyli na poziom z wtorkowego popołudnia.
To, że nie doszło do większej wyprzedaży polskich aktywów, było w dużym stopniu skutkiem postępów w wyjaśnianiu okoliczności upadku rakiety na Przewodów. Czy to tragiczne zdarzenie może mieć jednak bardziej długofalowe skutki dla polskich aktywów? Wielu analityków wskazuje, że inwestorzy szybko wrócą do tematów, które dotychczas mocno kształtowały ich nastroje – takich jak oczekiwana polityka amerykańskiej Rezerwy Federalnej i jej wpływ na kurs dolara.
– Jeśli dotychczasowe informacje są właściwe, to eksplozje nie powinny mieć właściwie żadnego znaczącego wpływu na złotego w przyszłości. Jego notowania powinny podążać w ślad za ruchami na euro i dolarze – prognozuje Per Hammarlund, strateg ds. rynków wschodzących w banku SEB.
Czytaj więcej
Polskie indeksy giełdowe tracą, ale złoty i obligacje dosyć szybko zdołały odrobić dużą część por...
Napięcie wojenne może jednak od czasu do czasu dawać o sobie znać na rynkach i skutkować osłabieniem złotego, tak jak to było choćby pod koniec września, po ogłoszeniu mobilizacji w Rosji (wówczas kurs dolara skoczył powyżej 5 zł).