Niestety handlujący w Warszawie nie skorzystali szansy ignorując pozytywne sygnały płynące z pozostałych rynków akcji, gdzie inwestorzy przejawiali znacznie większą ochotę do kupowania przecenionych w ubiegłym tygodniu akcji. Przez większą część sesji wydawało się, że i u nas będzie podobnie. O rozstrzygnięciu zadecydował jednak rozczarowująca końcówka sesji,

Źródła poniedziałkowego pesymizmu trzeba upatrywać w lokalnych czynnikach i asekuracyjnym nastawieniu do GPW kapitału zagranicznego w obawie przed możliwym cięciem polskiego ratingu przez Moody's. Dlatego wynik poniedziałkowej sesji w Warszawie należy uznać na spore rozczarowanie, biorąc pod uwagę, że większość giełd Starego Kontynentu nie miała najmniejszych problemów, by zamknąć się na plusach nie wyłączając parkietów z naszego regionu – dla przykłady indeks giełdy w Budapeszcie zyskał aż 1,9 proc.

Ze spółek wchodzących w skład indeksu WIG20, zdecydowanie największym zainteresowaniem kupujących cieszyły się walory PGNiG, co było zasługą wyraźnie lepszych od oczekiwanych wyników za I kwartał. Popyt, choć w nieco mniejszej skali, uaktywnił się także na papierach Pekao i Energi. Z kolei na drugim biegunie, wśród przecenionych walorów, znalazły się walory m in. KGHM, Tauronu oraz większości banków.

Optymistyczne nastroje przeważały za to w segmencie małych i średnich spółek, w efekcie większość tych walorów zakończyła notowania nad kreską. Na szerokim rynku uwagę zwraca kilkunastoprocentowa zwyżka notowań Mabionu będąca rezultatem mocno pozytywnej rekomendacji jednego z biur maklerskich.

Wiele do życzenia pozostawiała jednak aktywność inwestorów na krajowym rynku. W trakcie sesji na całym rynku właścicieli zmieniły walory o wartości nie przekraczającej 500 mln zł.