Po bardzo ciężkim kwietniu druga połowa maja przyniosła powiew świeżego wiatru na GPW. Główne indeksy nieco oddaliły się od dołków, natomiast zdaniem analityków biorących udział w portfelu technicznym „Parkietu” czas egzaminu właśnie nadchodzi.

– W średnim terminie WIG20 cały czas pozostaje w trendzie spadkowym, rozpoczętym pod koniec ubiegłego roku – przyznaje Michał Krajczewski, analityk BM BNP Paribas. Jak dodaje, z uwagi na silne wyprzedanie indeksu po kwietniowych spadkach (RSI i MACD w ujęciu dziennym najniżej od marca 2020 r.) obserwujemy obecnie korekcyjne odbicie. – Chwilowo zatrzymane zostało ono przy około 1860 pkt. Na tym poziomie znajduje się dolny cień z lokalnego minimum z początku marca, równocześnie jest to 50 proc. zniesienia fali wzrostowej z 2020–2021 r. – wskazuje Krajczewski. Dodaje, że odbicie w dół będzie świadczyć o słabości krajowego rynku blue chipów, natomiast potencjalne pokonanie 1860 pkt w górę otwiera drogę do dalszej aprecjacji do około 1900–1950 pkt.

Podobne zdanie ma Artur Wizner z DM BPS. – Wykres WIG20 jest bardzo interesujący z perspektywy analizy technicznej, gdyż dość ładnie porusza się po poziomach Fibonacciego – zauważa. Wizner wspomina, że w połowie maja pojawił się młot (wzrostowa formacja świecowa) na poziomie 38,2 proc. zniesienia fali wzrostowej od marca 2020 r. do października 2021 r. – Aktualnie WIG20 zmaga się z oporem na poziomie 1860 pkt (50 proc. zniesienia), tworzonym przez szczyty z 2020 r. i dołki z 2021 r. Kolejny opór znajduje się na poziomie 2000 pkt (61,8 proc. zniesienia) i jest wyznaczony przez szczyty z 2021 r. i wielokrotnie testowane wsparcie w 2019 r. – analizuje Wizner.

Na czerwiec analitycy stawiają głównie na spółki z mWIG40 i sWIG80.