Indeks MSCI Emerging Markets stracił od tegorocznego szczytu 19 proc. Na początku września wszedł on pod względem technicznym w bessę, ale w tym tygodniu z niej wyszedł. We wtorek i w środę MSCI Emerging Markets lekko zyskiwał i to pomimo zaostrzenia się amerykańsko-chińskiej wojny handlowej. Część analityków wskazuje już, że przecena na rynkach wschodzących była w ostatnich miesiącach przesadzona i za jakiś czas czeka je powrót dobrej koniunktury. Tego typu prognozy snują m.in. eksperci JPMorgan Chase oraz Goldman Sachs Asset Management.
– Myślę, że przecena była zbyt duża, a jeśli przyglądamy się pozycjom i stronie fundamentalnej, to naszym zdaniem są powody, by w średnim i długim terminie wracać na rynki wschodzące. Chiny są dużym kąskiem – stwierdził Mark Leung, prezes chińskiego oddziału JPMorgan Chase.
Analitycy Goldman Sachs Asset Management (GSAM) w swoich nowych prognozach również wskazują, że przecena na wschodzących rynkach akcji była przesadzona. Ich zdaniem papiery z tych rynków są obecnie najbardziej atrakcyjną klasą aktywów. Otoczenie makroekonomiczne ma stać się dla nich w nadchodzących miesiącach korzystniejsze. Wzrost PKB w wielu gospodarkach wschodzących ma być zdrowy, a dolar powinien słabnąć.
„Myślimy, że lepsza ostatnio niż gdzie indziej koniunktura gospodarcza w USA w połączeniu ze słabszym wzrostem w wielu innych gospodarkach była niedocenianą siłą stojącą za ogólnym zachowaniem rynków w ostatnich miesiącach, a w szczególności za przeceną na rynkach wschodzących. Dlatego oczekiwaną przez nas konwergencję, czyli normalizację tempa wzrostu gospodarki USA w połączeniu ze stabilizacją wzrostu gdzie indziej, uważamy za ważne zjawisko. Oceniamy, że aktywa z rynków wschodzących najbardziej na tym skorzystają, co jest wspierane przez nasz pogląd, że rynkowe obawy przed napięciami handlowymi oraz rozlewaniem się kryzysu po rynkach wschodzących okażą się przesadzone" – piszą analitycy GSAM.