Początek dnia na warszawskiej giełdzie zaczął się od niewielkich wzrostów. WIG20 zyskał na starcie 0,3 proc. jednak już około godziny 10 znalazł się pod kreską. Skala przeceny nie była jednak zbyt duża. To samo zresztą można powiedzieć o wzrostach, które powróciły na warszawską giełdę po godzinie 12. Ciekawiej na rynku zaczęło się robić wraz ze zbliżającym się rozpoczęciem handlu na Wall Street. Kiedy kontrakty na amerykańskie indeksy zaczęły tracić na wartości kolor czerwony zagościł na GPW. Jeszcze przed godziną 15 WIG20 osunął się w dół, notując minimum sesji na poziomie 2243 pkt. co oznaczało spadek o 0,9 proc. Sytuacja zaczęła się poprawiać, kiedy większa aktywnością zaczęli wykazywać się gracze w Stanach Zjednoczonych. Kiedy tamtejsze indeksy w godzinę po rozpoczęciu handlu na rynku kasowym wyszły na plus, również i na warszawski parkiet powrócił kolor zielony. Do końca sesji WIG20 oscylował w granicach poniedziałkowego zamknięcie. Ostatecznie zakończył dzień na poziomie 2261 pkt. co oznacza spadek o 0,16 proc. Lepiej poradziły sobie pozostałe polskie indeksy. Wskaźnik skupiający średnie spółki zakończył dzień 0,5 proc. nad kreską, zaś sWIG80 zyskał 0,68 proc. Obroty na cały rynku przekroczyły 1 mld zł.
Warszawska giełda przez dłuższy czas była jedną z najsilniejszych w Europie. Główne zachodnioeuropejskie indeksy od początku dnia znajdowały się bowiem pod kreską. Jednak tak jak w przypadku GPW, indeksy w Europie zaczęły odrabiać straty wraz z poprawą na rynku amerykańskim. Końcówkę dnia miały podobną jak WIG20 kończąc ostatecznie dzień w okolicach poniedziałkowego zamknięcia
Spośród największych spółek notowanych w Warszawie, znowu dobrze zaprezentowały się walory PBG. Po wczorajszym wzroście o blisko 9 proc. dziś papiery przedsiębiorstwa zyskały 4 proc. i na koniec dnia były wyceniane na 83 zł. Na drugim biegunie znalazły się papiery TVN, które zostały przecenione o ponad 2 proc. do 14,95 zł.
Na rynku walutowym wtorek przyniósł osłabienie złotego. Po południu za dolara amerykańskiego trzeba było zapłacić 3,18 zł, czyli o ponad 1 proc. więcej niż wczoraj. Frank szwajcarski podrożał o 0,5 proc. do 3,5 zł, zaś euro o 0,8 proc. do 4,33 zł.