Sesja na warszawskim parkiecie rozpoczęła się pesymistycznym akcentem. WIG20 spadł na otwarciu o 0,48 proc., mimo, że indeksy na Wall Street wzrosły na ostatniej sesji od 1,5 do 2 proc. Na pogorszenie nastrojów inwestorów wpłynęło także brak decydujących rozstrzygnięć na szczycie UE w kwestii kryzysu zadłużenia.
Pierwsza połowa sesji przyniosła testowanie średnioterminowego wsparcia indeksu blue chipów w okolicy 2200 pkt. Kolejno przyszedł etap uspokojenia, a pogłębienie przeceny nastąpiło tuż przed otwarciem sesji na Wall Street.
Po godz. 16 WIG20 zanurkował do minimum sesyjnego na 2162 pkt., a zamknięcie wypadło na 2174 pkt. mWIG40 i sWIG80 straciły nieco mniej, odpowiednio 0,83 i 0,97 proc., co wynika bezpośrednio z powodu poniedziałkowej przeceny – spadki na giełdach europejskich wywołują zazwyczaj mocniejszą zniżkę WIG20 niż pozostałych indeksów. CAC40 tracił na moment zamknięcia sesji w Warszawie 2,4 proc., a DAX ok. 3 proc.
Spadki na GPW odbywały się przy niskiej aktywności krajowych inwestorów. Obrót na WIGu sięgnął 539 mln zł, z czego 422 przypadło na flagową dwudziestkę. Najchętniej handlowano akcjami KGHM, PKO BP i PZU, gdzie obrót sięgnął odpowiednio 101, 79 i 65 mln zł. Z WIG20 najmocniej straciły papiery Kernela i TVN - o 5,9 i 5,2 proc., a żaden walor nie zyskał na wartości.
Kontrakty terminowe na WIG20 zmieniły bazę na ujemną - wyniosła 7 pkt., a liczba otwartych pozycji spadła do ponad 93 tys. szt. Zmiany wynikają m.in. z rolowania starszej serii futures, a wygaśnięcie będzie miało miejsce w piątek 16 grudnia.