W minionym tygodniu indeks rynków wschodzących praktycznie pozostał na niezmienionym poziomie. Tym samym strefa oporu w okolicach poziomu 1080 pkt, która od dwóch tygodni skutecznie hamuje wzrost, wciąż wyznacza barierę popytu.
W ostatnich dniach inwestorów znów zaczęła straszyć Grecja. W opinii agencji ratingowej Standard & Poor's kraj ten nie da rady spłacić pożyczek otrzymanych od międzynarodowych instytucji.
Poza tym nadal w tle są też problemy Hiszpanii – państwa o wiele większym znaczeniu dla gospodarki strefy euro niż Grecja.
Giełdowych inwestorów rozczarowały też doniesienia o stanie gospodarki chińskiej. Efektem tego był spadek indeksu tamtejszej giełdy o ponad 3 proc. Na koniec tygodnia wskaźnik znalazł się na poziomie z połowy stycznia.
Mocno potaniały też akcje na giełdzie węgierskiej i brazylijskiej.