Słaba poniedziałkowa sesja, gdy WIG stracił 1,07 proc., a WIG 20 nawet 1,4 proc., nie zmieniła nastawienia inwestorów do akcji w długim terminie. Gracze najwyraźniej oswoili się już z myślą, że po dynamicznych zwyżkach z pierwszej połowy czerwca nasz parkiet musi trochę odpocząć, co w najlepszym razie oznaczało będzie powolne osuwanie się indeksów. Taki scenariusz, przerywany krótkoterminowymi odbiciami, można obserwować już od trzech tygodni. Patrząc na nasz rynek z dalszej perspektywy, trend boczny panuje już zresztą od sierpniowego załamania się rynków.
Nic nie wskazuje, żeby wtorkowe notowania miały przerwać ten marazm. Poniedziałkowa sesja za oceanem przyniosła lekki spadek indeksów. S&P 500 zniżkował o 0,19 proc., a Nasdaq o 0,16 proc. Amerykańscy inwestorzy pozytywnie przyjęli informację o rosnącym popycie na kredyty konsumenckie, co powinno przełożyć się na wzrost sprzedaży detalicznej. Lepszymi niż oczekiwano danymi pochwalił się też koncern metalurgiczny Alcoa, który tradycyjnie rozpoczął sezon publikacji wyników finansowych.
Giełdy azjatyckie we wtorek również lekko straciły na wartości. Giełda w Szanghaju o godz. 9 rano naszego czasu traciła 0,08 proc. Parkiet w Tokio spadł o 0,44 proc. Nastroje na dalekowschodnich rynkach psuły doniesienia o spadku, w porównaniu z wcześniejszym miesiącem, chińskiego importu. Eksport prezentował się jednak bardzo przyzwoicie, co pozwoliło Chinom zwiększyć nadwyżkę handlową.
Inwestorzy z Europy poranne decyzje podejmowali pod wpływem doniesień ze szczytu ministrów finansów strefy euro. Udało im się dojść do ogólnego porozumienia co do warunków pomocy dla Hiszpanii. Jean-Claude Juncker, stojący na czele euro grupy zapowiedział w nocy, że pierwsza transza, w wysokości 30 mld euro, zostanie wypłacona jeszcze w lipcu. Wiadomość sprawiła, że we wtorek rano inwestorzy z naszego kontynentu nieco cieplej patrzyli na papiery wartościowe i chętnie dorzucali je do portfela. Giełda paryska na starcie rosła o 0,17 proc., frankfurcka o 0,12 proc. a londyńska o 0,16 proc. Parkiet w Madrycie rósł o 0,05 proc.
Na naszym rynku również dominował kolor zielony. WIG 20 zyskiwał 0,14 proc. do 2244,17 pkt. ciągnięty w górę przez BRE Bank (zmiana o 1,9 proc.) i Pekao (1,05 proc.). Słabo prezentował się, taniejący o 1,7 proc., Boryszew. WIG zyskiwał 0,11 i zatrzymał się na 40400,27 pkt. Po 20 minutach obroty na GPW wynosiły niespełna 40 mln zł, co potwierdza, że parkiet wchodzi w okres letniej kanikuły. Z mniejszych firm warto wyróżnić 11-proc. zmianę PC Guard, który przedstawił ambitne prognozy finansowe na 2012 r. 10 proc. zyskiwało też Polskie Jadło, w którego akcjonariacie pojawił się znany inwestor Krzysztof Moska. Ponad 30 proc. spadało za to Bomi.