Jeszcze rano można było mieć nadzieję na całkiem udaną sesję. WIG oraz WIG20 wystartowały na plusie. Ten pierwszy wzrósł o 0,2 proc., a drugi o 0,23 proc. Ale stronie kupującej szybko zabrakło sił i już przed południem indeksy zaczęły świecić na czerwono.
Wyczekiwana przez rynki decyzja Rady Polityki Pieniężnej nie zaskoczyła. Zgodnie z powszechnymi oczekiwaniami stopy procentowe poszły w dół o 0,25 pkt proc. Tymczasem akcje na warszawskiej giełdzie z każdą godziną taniały coraz mocniej. Na zamknięciu sesji WIG spadł o 1,1 proc., a WIG20 o 1,2 proc. do 2455,47 pkt. Najbliższym poziomem oporu dla tego indeksu pozostaje 2500 pkt. Niemal wszystkie spółki z WIG20 radziły sobie kiepsko. W trakcie sesji mocno taniały akcje Boryszewa, Lotosu, PGNiG, Asseco Poland i PGNiG. W dół indeks ciągnęły też Orlen i KGHM.
Kursowi tej ostatniej firmy nie pomogła wypowiedź szefa koncernu, Herberta Wirtha, który zasygnalizował że ubiegłoroczne wyniki były nieco lepsze od prognoz. Uspokoił też, że nakłady inwestycyjne na projekt Sierra Gorda w Chile nie powinny przekroczyć 4 mld USD. Traciło też PGE. Rynek czekał na postanowienie sądu w sprawie decyzji środowiskowej dla planowanych nowych bloków w Elektrowni Opole. Jednak rozprawę odroczono do 19 lutego.
W gronie mniejszych i średnich spółek pozytywnie wyróżniał się Protektor. Najwyraźniej inwestorów uskrzydliła wiadomość o poszukiwaniu dla firmy inwestora strategicznego. Traciły natomiast akcje Alior Banku, który podał, że Wellington zszedł poniżej 5-proc. progu w kapitale banku.
Na innych europejskich parkietach obserwowaliśmy dziś spadki indeksów. Tracił zarówno niemiecki DAX, jak i francuski CAC40. Impulsem do sprzedaży papierów mogły być m.in. słabe dane z niemieckiego przemysłu. W grudniu wartość zamówień wzrosła o zaledwie 0,8 proc. Tymczasem analitycy spodziewali się zwyżki o 1 proc.