Sensex, główny indeks giełdy w Bombaju stracił w poniedziałek 2,1 proc. To była już kolejna spadkowa sesja (16 sierpnia tąpnął on o ponad 4 proc.), a od tegorocznego szczytu Sensex spadł o 10,5 proc. Wyprzedaż dotknęła też inne rynki: rentowność indyjskich obligacji dziesięcioletnich sięgnęła 9 proc. a rupia osłabła do rekordowego poziomu wobec dolara. W poniedziałek za 1 dol. płacono nawet 62,46 rupii. Jedną z przyczyn przeceny na bombajskiej giełdzie są właśnie obawy, że Bank Rezerw Indii oraz rząd interweniując w celu podtrzymania kursu narodowej waluty zdecydują się na rozwiązania, które mogą zaszkodzić słabnącemu wzrostowi gospodarczemu. Bank centralny od połowy lipca zacieśnia politykę podnosząc stopy procentowe oraz nakazując zwiększać bankom rezerwy. Zaostrzył też ograniczenia dotyczące przesyłania kapitału za granicę (indyjskie spółki mogą inwestować na zagranicznych rynkach maksymalnie 100 proc. swojej wartości netto, a nie 400 proc. jak wcześniej).

- Waluta się osłabia i mamy panikę. Niezależnie od tego co mówią rząd i bank centralny, nie zapewniają one spokoju na rynku. Rupia musi się nieco uspokoić, i dopiero wtedy znowu zobaczymy napływ funduszy na giełdę – twierdzi Sajit Dhawan, dyrektor zarządzający domu maklerskiego JV Capital Services.

Od maja (czyli odkąd amerykański Fed zaczął sugerować, że zacznie ograniczać swój program skupu obligacji) z indyjskiego rynku akcji i obligacji odpłynęło 11,4 mld USD. Przez ostatnie trzy miesiące rupia osłabła wobec dolara najbardziej spośród wszystkich głównych azjatyckich walut.

- Panika już się kończy. Indyjskie rezerwy walutowe są bardziej niż wystarczające, by poradzić sobie z problemem. Napływ kapitału na rynek powróci, gdy Bank Rezerw Indii będzie kontynuował interwencje mające przeciwdziałać osłabieniu rupii – prognozuje Samir Lodha, dyrektor domu maklerskiego QuantumArt Market Solutions. Powodem przeceny na indyjskiej giełdy są również obawy przed spowolnieniem gospodarczym. PKB Indii w pierwszym kwartale wzrósł (licząc rok do roku) 4,8 proc. Jeszcze w niektórych kwartałach 2011 r. tempo wzrostu gospodarczego przekraczało 7 proc. Bank centralny prognozuje, że w tym roku finansowym (kończącym się w marcu 2014 r.) PKB wzrośnie o 5,5 proc., wobec 5 proc. w poprzednim dwunastomiesięcznym okresie. Wielu analityków uznaje to za słaby wynik – indyjski wzrost gospodarczy będzie bowiem wolniejszy niż w wielu krajach regionu, np. w Indonezji czy na Filipinach.