Sła­ba po­sta­wa ryn­ków fi­nan­so­wych mo­gła tym bar­dziej dzi­wić, że w po­przed­nim ty­go­dniu gra­cze do­sta­li ca­ły sze­reg in­for­ma­cji, że kon­dy­cja świa­to­wej go­spo­dar­ki jest co­raz lep­sza i mo­żna już mó­wić o trwa­łej po­pra­wie ko­niunk­tu­ry. Naj­wię­cej po­wo­dów do za­do­wo­le­nia po­win­ni mieć Ame­ry­ka­nie. W III kw. PKB za oce­anem wzrósł aż o 3,6 proc., a bez­ro­bo­cie spa­dło do 7 proc., naj­ni­ższe­go po­zio­mu od pię­ciu lat. Pa­ra­dok­sal­nie jed­nak te­go ty­pu da­ne, za­miast cie­szyć, tyl­ko za­chę­ca­ły in­we­sto­rów do wy­prze­da­wa­nia ak­cji. By­ły bo­wiem trak­to­wa­ne ja­ko za­po­wiedź, że Fed jesz­cze w tym mie­sią­cu, a nie jak wcze­śniej za­kła­da­no –  do­pie­ro w mar­cu ogra­ni­czy pro­gram sty­mu­lo­wa­nia ame­ry­kań­skiej go­spo­dar­ki QE3. W mnie­ma­niu spo­rej rze­szy in­we­sto­rów go­tów­ka pom­po­wa­na przez Fed od­po­wia­da za do­brą po­sta­wę giełd na ca­łym świe­cie. Bez niej ryn­ki ska­za­ne bę­dą na spad­ki.

To za­ło­że­nie spra­wi­ło, że przez pierw­sze czte­ry dni ze­szłe­go ty­go­dnia pra­wie wszyst­kie par­kie­ty świa­to­we, w tym wscho­dzą­ce, świe­ci­ły na czer­wo­no. Do­pie­ro pią­tek przy­niósł od­bi­cie, ale ska­la zwy­żek nie by­ła du­ża, a po­nad­to nie ob­ję­ła wszyst­kich ryn­ków, w tym m.in. cze­skie­go, któ­ry spa­dał ca­ły ty­dzień i za­koń­czył go stra­tą rzę­du 5,5 proc. Sła­bość pra­skie­go par­kie­tu mo­gła za­ska­ki­wać tym bar­dziej, że w śro­dę oka­za­ło się, iż cze­ski PKB w III?kwar­ta­le skur­czył się tyl­ko o 1,3 proc., za­miast za­kła­da­nych 1,6 proc., czy­li ty­le sa­mo co kwar­tał wcze­śniej. Gra­cze zda­wa­li się jed­nak więk­szą wa­gę przy­wią­zy­wać do czwart­ko­wej in­for­ma­cji o dal­szym spad­ku (o 0,6 proc. w po­rów­na­niu z po­przed­nim ro­kiem) sprze­da­ży de­ta­licz­nej nad We­łta­wą, co w ich oce­nie ozna­cza, że Cze­si nie od­czu­wa­ją, że­by ko­niunk­tu­ra go­spo­dar­cza się po­pra­wia­ła.

Wśród głów­nych spad­ko­wi­czów zna­la­zła się też gieł­da war­szaw­ska. In­deks naj­więk­szych spół­ek WIG?20 zni­żko­wał o po­nad 4 proc., bo piąt­ko­wa pró­ba od­bi­cia oka­za­ła się nie­sku­tecz­na. Te­go dnia WIG 20 zy­skał śla­do­we 0,04 proc., choć w cią­gu dnia rósł na­wet o 0,5 proc. Znacz­nie wię­cej po­wo­dów do za­do­wo­le­nia mie­li za to inwestorzy, któ­rzy ku­pi­li w ofer­cie pry­wat­nej ak­cje Ne­wa­gu. De­biu­tu­ją­ce w czwar­tek pa­pie­ry ko­le­jo­wej spół­ki da­ły im za­ro­bić prze­szło 20 proc.

Ko­lej­ny ty­dzień z rzę­du kiep­sko pre­zen­to­wa­ła się też gieł­da mo­skiew­ska, któ­ra mia­ła bar­dzo do­bry III?kwar­tał. Z ro­syj­skiej go­spo­dar­ki pły­nie co­raz wię­cej sy­gna­łów, że dostaje ona za­dysz­ki. Zy­ski tam­tej­szych firm, na­pę­dza­ne wcze­śniej­szy­mi wy­so­ki­mi ce­na­mi su­row­ców za­czy­na­ją ma­leć, co ne­ga­tyw­nie od­bi­ja się na za­po­trze­bo­wa­niu na pra­cę. Bez­ro­bo­cie w Ro­sji, we­dług sza­cun­ków, mo­że wkrót­ce się­gnąć 6,3 proc., co ude­rza w do­cho­dy go­spo­darstw do­mo­wych i po­pyt kon­su­menc­ki (w cią­gu pierw­szych dzie­się­ciu mie­się­cy ro­ku sprze­daż wód­ki zma­la­ła o po­nad

6 proc.). Mi­ni­ster­stwo Roz­wo­ju Go­spo­dar­cze­go rów­nież za­uwa­ża te sy­gna­ły, dla­te­go nie­daw­no ob­ni­ży­ło pro­gno­zę te­go­rocz­ne­go wzro­stu PKB do 1,4 proc. To bę­dzie naj­słab­szy rok dla Ro­sji, od kie­dy rzą­dzi nią Wła­di­mir Pu­tin, czy­li od trzy­na­stu lat.