Debiutujące spółki świetnie radziły sobie po debiucie. Średnio ich wartość zwyżkowała o około 30 proc. 23 firmom udało się nawet podwoić wartość w porównaniu z ceną na rynku pierwotnym. Spółki cieszyły się zaufaniem inwestorów, mimo że prawie dwie trzecie debiutantów nie raportowało zysków w ciągu 12 miesięcy poprzedzających IPO.
Na rynku IPO pozyskano w tym roku kapitał w wysokości 54 miliardów dolarów, dużo więcej niż np. w kryzysowym 2008 roku. Wówczas na rynku pojawiło się tylko 31 nowych firm, które sprzedały akcje na rynku pierwotnym za 24,5 miliarda dolarów. Szefowa Renaissance Capital Kathy Smith przypomina jednak, że tegoroczne osiągnięcia na rynku IPO są raczej powrotem do stanu normalnego niż biciem rekordów. "To jedynie wynik lepszy od długoletniej średniej" – uważa Smith. W najlepszym 2000 roku na rynku kapitałowym pojawiło się prawie 400 nowych spółek, które pozyskały niecałe 100 miliardów dolarów. Były to jednak wówczas ostatnie akordy internetowej hossy i masowych debiutów "dot.comów".
Według Smith prognozy dla rynku IPO na pierwsze trzy miesiące 2014 roku są bardzo dobre. Podobną opinię wyraża także na portalu CNN/Money Tim Keating, dyrektor firmy Keating Capital, specjalizującej się w przygotowaniu spółek do wejścia na giełdę. Jego zdaniem 2014 rok będzie co najmniej tak samo dobry lub lepszy od mijającego. Wejściu na giełdę mają pomóc m.in. zmiany w przepisach regulacyjnych przyjęte w ramach JOBS Act, które znoszą wiele przeszkód dla mniejszych spółek, chcących zadebiutować na rynku kapitałowym. Na giełdzie mają pojawić się miedzy innymi Chrysler, Square spółka zajmująca się płatnościami w telefonii komórkowej, oraz internetowe DropBox i Pinterest.
Tomasz Deptuła z Nowego Jorku