Michelin wypracował w I półroczu zysk netto 624 mln euro, operacyjny 1,159 mld (1,153 mld rok temu) i obroty 9,673 mld (10,159 mld), zwiększając wielkość sprzedaży o 1,9 proc., bo zyskał na tańszych surowcach, czym nadrobił straty na kursach walut, obniżce cen i mniejszym popycie na opony dużych rozmiarów.
Popyt w motoryzacji odbija się po sześciu latach spadku w Europie, poprawiając perspektywy dla takich firm jak Michelin i Bridgestone. Spadek kursów dolara, rubla i randa (RPA) zaszkodził wynikom zagranicznym spółki z Clermont-Ferrand.
W II półroczu Michelin spodziewa się dobrego popytu na opony do aut osobowych, furgonetek i ciężarówek na dojrzałych rynkach i w Chinach. Na innych nowych rynkach obserwuje się spowolnienie, zwłaszcza dotyczące nowych produktów. Firmy wydobywcze potrzebujące specjalistycznych opon, ważnych dla ich producentów, będą korzystać do końca roku z zapasów, zakłada Michelin. Mimo to Francuzi potwierdzili prognozę finansową dla całego roku, także zwiększenie wolumenu sprzedaży o 3 proc.; chcą poprawić do ponad 11 proc. zwrot od użytego kapitału, wypracować cash flow ponad 500 mln euro i utrzymać program inwestycji na poziomie 2 mld euro.
—reuters, p.r.