Najwięcej, 0,44 proc. zyskał warszawski indeks blue chips (WIG20). Nieco gorzej spisały się WIG50 (0,43 proc.), WIG (0,39 proc.) oraz WIG250 (0,22 proc.). Sporym nadużyciem byłoby jednak stwierdzenie, że mamy do czynienia z rynkowym optymizmem i powrotem dużych zagranicznych inwestorów, dla których polski rynek akcji znów stał się atrakcyjnym miejscem zakupów. Wystarczy bowiem spojrzeć na wartość obrotów (319,5 mln zł), które okazały się najgorszym rezultatem od ponad 3,5 miesiąca.
Na pocieszenie można dodać, że dużych obrotów na próżno szukać też na innych – nawet bazowych – europejskich rynkach. Jednym z powodów tak słabego zainteresowania akcjami może być wolny dzień w Wielkiej Brytanii, podczas którego handel na tamtejszej giełdzie jest wstrzymany. Inny to brak danych makroekonomicznych, które mogłyby zmotywować byki do śmielszego ataku na wyższe poziomy. Na innych rynkach jednak strona kupująca znalazła więcej siły, by wynieść indeksy na wyższe poziomy. I tak, włoski FTSE MIB rósł po południu o 2,2 proc., francuski CAC40 o 1,9 proc., hiszpański IBEX35 o 1,8 proc., niemiecki DAX o 1,6 proc, a holenderski AEX o 1,2 proc. Wisienką na torcie pozostaje jednak Wall Street. Od początku notowań amerykański S&P500 piął się w górę ustanawiając kolejne historyczne szczyty i przebijając wreszcie psychologiczny poziom 2000 pkt. Znacznie gorzej – niż za Oceanem - radziła sobie w Słowacji (-1,5 proc.), Łotwie (-1,1 proc.) oraz na Litwie (-0,8 proc.).
Na rodzimym rynku uwaga inwestorów skupiała się m.in. na Grupie Lotos, której kurs wzrósł w poniedziałek o 4,1 proc., odzyskując znaczną część zeszłotygodniowej zniżki. Powody do zadowolenia mieli też akcjonariusze mBanku (2,9 proc.) oraz LPP (1,8 proc.). Warto podkreślić, że akcje właściciela m.in. Reserved, House oraz Mohito zyskują już trzecią sesję z kolei, m.in. w reakcji na dobre wyniki finansowe za II kwartał oraz zapowiedzi stworzenia nowej marki i otworzenia nowych sklepów w Niemczech, Chorwacji oraz Katarze. Liderem przeceny na GPW została Jastrzębska Spółka Węglowa, której kapitalizacja stopniała od początku roku już o 42,5 proc., co jest najgorszym wynikiem wśród warszawskich blue chips. Oczywiście przecena tej spółki to reakcja inwestorów na kłopoty z płynnością oraz spadające ceny węgla, które mogą pogrążyć jastrzębską spółkę. Najwięcej zdrożały akcje Resbudu (16,8 proc.), Ganta (9,5 proc.) oraz Biotonu (7,2 proc.). Sporo, 4,2 proc. zyskał też Stomil Sanok, który w piątek po zamknięciu giełdy opublikował swoje dane finansowe za II kwartał. Inwestorów z pewnością ucieszył fakt, że w rezultatach spółki widać utrzymanie pozytywnych trendów. Wzrosły zarówno przychody, jak i zyski, a koszty uległy zmniejszeniu.
Na poniedziałkowej sesji trzy spółki ustanowiły roczne maksimum notowań (CEZ, ING Bank Śląski oraz Netia), a dziesięć było wycenianych najniżej od początku 2014 r. W tym niechlubnym gronie oprócz JSW znalazł się jeszcze m.in. Próchnik, Rawlplug oraz KBDom.