Polska, Czechy, Węgry, Słowacja i Słowenia od dłuższego już czasu prezentują zbieżne poglądy dotyczące kluczowych kwestii nowego budżetu Unii Europejskiej na lata 2014–2020 i zasad wydawania pieniędzy dystrybuowanych w ramach unijnej polityki spójności.
– Dzisiejsza deklaracja podpisana w Katowicach to kolejny przejaw dobrej współpracy w tym zakresie – podkreśla Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego. – Wezwiemy w niej do jak najszybszego ustalenia wysokości nowego budżetu Unii Europejskiej i – co za tym idzie – puli na politykę spójności oraz zasad wydawania tych pieniędzy, tak aby nowe programy operacyjne mogły ruszyć od razu w 2014 roku – tłumaczy szefowa resortu rozwoju. W deklaracji znajdzie się też m.in. odniesienie do tzw. kwalifikowalności podatku VAT i poziomu unijnego dofinansowania. Wszystkie kraje ją sygnujące chcą, aby podatek VAT nadal, tak jak jest to teraz w okresie 2007–2013, był kosztem kwalifikowanym i aby nie obniżano poziomu dofinansowania inwestycji z 85 do 75 proc. wartości projektów w najmniej rozwiniętych regionach i nieco bogatszych prowincjach, które opuszczają grupę najbiedniejszych województw. Dotyczy to wszystkich polskich regionów, w tym coraz bogatszego Mazowsza.
– Brak zgody na utrzymanie kwalifikowalności VAT wraz z 10-proc. obniżeniem poziomu dofinansowania oznaczałyby drastyczne obniżenie wartości pomocy w dotowanych inwestycjach – tłumaczy Marceli Niezgoda, wiceminister rozwoju regionalnego. Byłby to duży problem dla samorządów. Niezgoda przyznaje jednak, że w odróżnieniu od zasad obowiązujących obecnie w polityce spójności, we wspólnej polityce rolnej VAT nie jest zaliczany do kosztów kwalifikowanych.
Jak zapowiada Bieńkowska, wspólne stanowisko przyjęte z inicjatywy polskiego resortu rozwoju zostanie przekazane Komisji Europejskiej, prezydencji cypryjskiej i pozostałym członkom Unii. Niezgoda, pytany czy deklaracja zmieni coś w toczących się negocjacjach, odpowiada, że to ważny głos w debacie. – To jednolite stanowisko państw naszej części Europy. Takie deklaracje są tym bardziej zauważane, im więcej krajów je podpisuje – tłumaczy Niezgoda.