To granty z programu „Innowacyjna gospodarka”, które cieszą się słabym zainteresowaniem przedsiębiorców. Resort rozwoju regionalnego chce ułatwić dostęp do tych dotacji. Najwięcej pieniędzy zostało na tzw. kredyt technologiczny, którego udziela firmom Bank Gospodarstwa Krajowego.
– Ogółem do wykorzystania jest jeszcze ponad 1,2 mld zł – mówi Piotr Stalęga, rzecznik BGK. Przedsiębiorcy mogą pozyskać kredyt na inwestycje polegające na wdrożeniu własnej lub nabytej, nowej technologii i rozpoczęciu sprzedaży produktów bądź usług w wyniku jej zastosowania. To na tyle skomplikowany mechanizm, że dotychczas chętnych firm było kilka. Ma się to zmienić dzięki ułatwieniom. Dotacje obejmą technologie nieopatentowane, a tzw. premia technologiczna nie będzie już uzależniona od sprzedaży towarów i usług wyprodukowanych z udziałem nowej technologii. Co więcej, ma być wyliczana od całości wydatków, a nie tylko od sfinansowanych kredytem, i wypłacana jednorazowo, a nie jak dotąd w transzach.
– Premia ma się stać bardziej atrakcyjnym źródłem dofinansowania nowych inwestycji. Dzięki zmianie definicji nowej technologii akceptowana będzie nieopatentowana wiedza techniczna. Rozszerzenie katalogu kosztów kwalifikowanych umożliwi zakup gruntu i realizację inwestycji typu greenfield. Liczę, że bardziej korzystne zasady obliczania i wypłaty premii spowodują, że zainteresowanie ofertą wzrośnie – ocenia Magdalena Typa, dyrektor Biura Funduszy Unii Europejskiej w Banku BPH.
– Zgodnie z zasadą równego dostępu do funduszy ułatwienia obejmą też firmy, które wnioski o dotacje złożyły przed wejściem zmian w życie – podkreśla Waldemar Sługocki, wiceminister rozwoju regionalnego.
Łatwiej ma być też o dotacje pod nazwą „Paszport do eksportu”. Obecnie granty, których celem jest wsparcie firm planujących rozszerzenie eksportu lub jego rozpoczęcie, przydzielane są w dwóch etapach. Najpierw przedsiębiorca tworzy plan rozwoju eksportu, zlecając jego przygotowanie zewnętrznej firmie doradczej, na co maksymalnie może uzyskać 10 tys. zł dofinansowania, a następnie wdraża go, na co może otrzymać do 200 tys. zł. Resort rozwoju chce, aby procedura była krótsza, jednoetapowa. – Przedsiębiorcy będą składać jeden wniosek o dofinansowanie, a nie dwa jak dotychczas. Po przygotowaniu planu rozwoju eksportu i rozliczeniu kosztów automatycznie będą przystępować do jego realizacji – tłumaczy Sługocki.