Jak pisaliśmy już w „Rz", Komisja Europejska proponuje stworzenie nowego funduszu infrastrukturalnego na lata 2014 –2020. Ma on sfinansować budowę ponadnarodowych, głównie kolejowych, korytarzy transportowych (31,7 mld euro), projekty zwiększające bezpieczeństwo energetyczne i wykorzystanie źródeł odnawialnych (9,1 mld euro) oraz infrastrukturę cyfrową, jak np. superszybki Internet (9,2 mld euro). KE nie przedstawiła listy finansowanych projektów, ale priorytetowe korytarze transportowe i energetyczne oraz warunki ubiegania się o pieniądze.

Z dziesięciu korytarzy transportowych przez Polskę biegną dwa. Z kolei w sieci energetycznej Polska jest w pięciu z ośmiu wymienionych korytarzy. Chodzi o łączniki gazowe i energii elektrycznej służące zmniejszeniu izolacji regionu bałtyckiego, połączenia gazowe i energii elektrycznej północnej części Europy Środkowo-Wschodniej z południową flanką oraz budowę gazociągu dostarczającego gaz z regionu Morza Kaspijskiego lub Azji, przez południe Europy. Jak wyliczyła Komisja Europejska, inwestycje w infrastrukturę transportową w Europie do 2020 roku mają wynosić 250 mld euro. Część przypadająca na Polskę to 20 – 30 mld euro. W kolejnych dziesięciu latach 27 państw będzie musiało zainwestować kolejne  250 mld euro. – Inwestycje będą finansowane przez państwa członkowskie, ze środków prywatnych i wsparte z puli wspólnotowej – mówi Ellen Kray, koordynator projektów TEN-T w Austrii, Polsce i Słowacji.

Po raz pierwszy do finansowania paneuropejskich inwestycji infrastrukturalnych Bruksela chce użyć tzw. obligacji projektowych. Już teraz proponuje program pilotażowy. – Użyjemy do 230 mln euro z budżetu UE, by zmobilizować do 4,5 mld euro z sektora prywatnego – mówi Barroso. Cel 4,5 mld euro ma być osiągnięty nie tylko dzięki emisji nowatorskich papierów, ale także pożyczkom ze strony Europejskiego Banku Inwestycyjnego w wysokości 15 – 20 proc. wartości projektów.