– NBP będzie prowadził wszelkie działania, aby powstrzymać proces przejęcia nadzoru nad bankami przez Komisję Nadzoru Finansowego – powiedział wczoraj prezes banku centralnego Sławomir Skrzypek.W Sejmie jest złożony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego projekt nowelizacji ustawy, w którym jest zapisane, że nadzór bankowy zostaje w NBP do 2013 r. Poseł PO Zbigniew Chlebowski twierdzi jednak, że projekt zostanie odrzucony.

Pewny tego wydaje się również Stanisław Kluza, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego (KNF). Komisja właśnie ogłosiła konkurs na dyrektora zarządzającego pionem nadzoru bankowego. Przygotowuje się bowiem do wchłonięcia z początkiem 2008 r. Generalnego Inspektoratu Nadzoru Bankowego, który teraz jest częścią właśnie NBP. Nowy nadzorca banków nie będzie jednak zasiadał w Komisji Nadzoru Finansowego (szef GINB także nie jest członkiem zarządu NBP). Jego pracę będzie monitorować przewodniczący KNF.

– Chcemy wybrać dyrektora zarządzającego do końca tego roku – mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik prasowy KNF. To, czy włączony do KNF nadzór bankowy będzie działał sprawnie, a kierująca nim osoba będzie kompetentna, interesuje nie tylko finansistów. Pracy nadzoru będą się przyglądać m.in. posłowie. Jest to konsekwencja potężnego sporu o nadzór bankowy, który trwa od blisko roku i zaangażował polityków. Nowy nadzorca banków musi być prawnikiem lub ekonomistą. Ma świetnie znać rynek bankowy, posiadać kilkuletnie doświadczenie zawodowe w sektorze finansowym. KNF wymaga, żeby miał ogólną wiedzę z zakresu prawa, umiał zarządzać zespołem i bardzo dobrze mówił po angielsku. Plus można dostać także za posiadanie stopnia naukowego.

Działalność nowego nadzorcy będzie porównywana raczej z dokonaniami poprzednika Alfreda Janca Wojciecha Kwaśniaka, który kierował GINB siedem lat, do czerwca tego roku. Zainteresowani mają czas do 12 grudnia na przysłanie swoich zgłoszeń do KNF. Z pewnością swoje oferty zgłoszą osoby, które obecnie pracują na stanowiskach kierowniczych w GINB i KNF. Z nieoficjalnych wiadomości wynika jednak, że wśród kandydatów zabraknie Janca i Kwaśniaka.