Na czym polega zmiana?
Pieniądze, które płyną z Unii Europejskiej, stają się środkami budżetu państwa. Następnie instytucje zarządzające, czyli województwa, otrzymują je w czterech ratach jako dotacje rozwojowe na finansowanie konkretnych projektów samorządów czy przedsiębiorstw. Województwa mogą wypłacać zaliczki na realizację projektów, ale w ograniczonej postaci. W większości przypadków beneficjenci pieniądze z województw otrzymają jako zwrot poniesionych kosztów. To oznacza, że wzrośnie akcja kredytowa banków, co z ich punktu widzenia jest korzystne. Rozwiązanie to może spowodować wzrost kosztów inwestycji o odsetki z kredytów. Do tego wydłuży się proces, bo samorządy muszą organizować przetargi.
Gdy samorząd emituje obligacje, nie musi organizować przetargu. Być może dzięki temu wzrośnie rynek obligacji komunalnych będących quasi-kredytami.
Prawdopodobnie tak. Ale aby zorganizować emisję obligacji, też potrzeba czasu.
Czy samorządy zgłaszają uwagi do tych nowych rozwiązań?
Wiele samorządów pyta o prefinansowanie. Oznacza to, że nie wszyscy samorządowcy wiedzą, iż ta forma finansowania została mocno ograniczona. Ale to najmniejszy problem. Pieniądze, które nie zostaną rozdysponowane przez województwa w danym roku budżetowym, mają być zwrócone do 15 stycznia następnego roku. Samorządowcy narzekają, że to mocno utrudnia planowanie. Plan wykorzystania dotacji rozwojowej na następny rok musi być przedstawiony do końca września. Jednocześnie w trakcie planowania nie będzie pewne, jakie wydatki zostaną faktycznie poniesione w danym roku budżetowym. Środki zwrócone w styczniu mogą być potrzebne już w lutym. Stąd skarbnicy proponują, by pieniądze na projekty nie były zwracane do budżetu. Lepszym rozwiązaniem jest przekazanie środków na inny rachunek, z którego konkretna inwestycja jest finansowana. Pieniądze byłyby bezpieczne, bo nie byłyby wykorzystane na inny cel. Propozycja ta wymaga zmiany w ustawie o finansach publicznych. Na pewno usprawniłoby to cały proces wypłat. Uwag jest więcej, dotyczą np. niespójności prawa w kwestii zabezpieczeń i dochodzenia należności. Samorządy chcą też, by jasno było napisane, że dotacje rozwojowe stają się ich dochodem.