– Nie było wielkich dyskusji publicznych ani żadnych kontrowersji. Zgodnie z wytycznymi Brukseli wybraliśmy trzy motywy – wspomina Heinrich Schlüter, koordynator programu.
Liść dębu umieszczono na monetach jedno-, dwu- i pięciocentowych. W drugi motyw, w postaci wizerunku Bramy Brandenburskiej, wyposażono monety na nominałach 10, 20 i 50 centów, a trzeci – w postaci orła federalnego – trafił na monety o wartości 1 oraz 2 euro.
Wzory zostały wyłonione w drodze konkursu, do którego zaproszeni zostali niemieccy artyści. Uczestniczyli także w konkursie na awers monet euro, ale żadna z ich propozycji nie została zaakceptowana przez Brukselę.
– Do narodowego konkursu przystąpiliśmy z nowymi pomysłami – mówi Sneschana Russewa-Hoyer. Wraz z mężem opracowała projekt rewersu monety 1 euro z orłem umieszczonym w centralnej części.
Jury konkursu nie było zachwycone, przyznając projektowi zaledwie czwarte miejsce, ale innego zdania było Ministerstwo Finansów, gdzie spodobał się najbardziej. Dlaczego? – Sądzę, że zwyciężyło przywiązanie Niemców do marki, na której także widniał orzeł jako tradycyjny symbol niemieckiej państwowości – opowiada Heinz Hoyer.