Nie płacę za skończenie studiów

Internauci: pokażcie nam magistrów, którzy zarabiają 5100 zł brutto! Burza w Internecie, po naszym wczorajszym artykule o wpływie wyższego wykształcenia na poziom wynagrodzeń

Publikacja: 24.07.2008 08:15

Studentki Wydziału Mechanicznego Energetyki i Lotnictwa PW

Studentki Wydziału Mechanicznego Energetyki i Lotnictwa PW

Foto: Fotorzepa

Rz: Czy pracodawcy są skłonni więcej płacić pracownikom z dyplomem uczelni?

Marek Suchar, dyrektor firmy doradztwa personalnego IPK :

Tak, choć na pewno jest to dużo wyraźniejsze w przypadku ludzi z krótkim doświadczeniem zawodowym albo tych, którzy rozpoczynają pracę. Nie dostają wprawdzie wyższej pensji po prostu dlatego, że mają wyższe wykształcenie, ale mogą zarobić więcej, bo mogą dostać pracę lepiej płatną. Sam jestem pracodawcą i nie płacę ludziom za to, że skończyli studia. Jednak dzięki temu, że skończyli studia, które dają im określone przygotowanie, mogą pełnić wyżej wyceniane funkcje. Ta granica zaciera się po jakimś czasie, gdy zaczyna być ważne doświadczenie zawodowe, jego jakość i zakres. Trzeba jednak pamiętać o tym, że na pewne stanowiska dostaną się wyłącznie ludzie z wyższym wykształceniem. To oni mogą awansować i pełnić funkcje związane z lepszymi zarobkami.

Jednak wielu czytelników „Rz” narzeka, że mimo dyplomu wyższej uczelni mają głodowe pensje.

To znaczy, że pełnią funkcje, które są gorzej płatne.

Z samym wykształceniem nie ma to nic wspólnego. Nie zarabiają przecież mniej dlatego, że ukończyli wyższe studia. Dziś już nie obowiązuje reguła z czasów komunizmu, że górnik niezależnie od wszystkiego i tak zarabiał więcej niż profesor uczelni. Takiej sytuacji nie ma. Ale jest tak, że niektóre firmy płacą więcej niż inne. Są też pewne rodzaje działalności bardziej lukratywne – jak choćby praca w sprzedaży, gdzie pracownik może liczyć na prowizyjny system wynagradzania.

Ale nie mówimy chyba o sprzedawcach w sklepach?

Nie, chodzi o przedstawicieli handlowych, pracowników działów sprzedaży w firmach. Wykształcenie wyższe nie jest tam zresztą rygorystycznie wymaganym warunkiem, przynajmniej na niższych stanowiskach. Na szeregowych handlowców firmy raczej nie szukają ludzi po studiach. Ale od pewnego poziomu wyższe wykształcenie już się liczy. Jeśli ktoś jest dobry i chce awansować, ale nie ma dyplomu wyższej uczelni, to dużo prościej jest dziś skończyć studia niż potem całe życie udowadniać, że ma się kwalifikacje.

Pracownicy budżetówki twierdzą często, że nie widzą, by liczyło się ich wyższe wykształcenie.

Przecież są tam taryfikatory wynagrodzeń i z całą pewnością wyższe wykształcenie sprawia, że ludzie mogą awansować i wykonywać w obrębie administracji lepiej płatne prace. Ale jak zarabia administracja w porównaniu z innymi sektorami, to już zupełnie inna historia.

Zresztą praca urzędnika ma swoją specyfikę i nie jest powiedziane, że każdy, kto się nadaje do urzędu, sprawdzi się w biznesie. Jeśli urzędnik z wyższym wykształceniem zarabia mniej niż przedstawiciel handlowy bez studiów, jest to efekt różnicy w systemie wynagradzania ludzi o różnych specjalnościach. Podobnie jest na całym świecie. Jeżeli urzędnik chce zarabiać więcej, to może powinien poszukać pracy jako przedstawiciel handlowy. Ktoś zostaje pracownikiem nauki, ktoś inny idzie do biznesu. I pracownik nauki nie ma co płakać, że to biznes daje pieniądze.

~dr kret:

Śmiechu warty ten i podobne artykuły w „Rz”. To są brednie. Dane (...) nijak nie przystają do rzeczywistości. Żeby wiedzieć jak jest naprawdę, wystarczy przejść się do przychodni albo szkoły i zapytać zatrudnione tam osoby, ile zarabiają. Jako doktor zarabiam na uczelni 1600 brutto. Jako doktor! W Polsce wyższe wykształcenie daje poniżenie, a nie zarabianie.

~Tomasz B.

Przeczytałem artykuł „Dyplom daje zarobić” i krew gotuje mi się w żyłach. (..) Ja, żona oraz kilka innych osób nam znanych jesteśmy (nie)szczęśliwymi posiadaczami wyższego wykształcenia i to podobno z nie byle jakich uczelni. Każdy jednak po przeczytaniu pani artykułu przecierał oczy ze zdumienia. Jednocześnie każdy z nas chciałby zarabiać wyliczoną przez państwa średnią 5,1 tys. brutto miesięcznie. Pracuję w bydgoskiej delegaturze jednego z centralnych urzędów (budżetówka). Moja małżonka jest pracownikiem jednostki samorządowej, a znajomi pracują zarówno w firmach prywatnych, jak i budżetowych. Po ośmiu latach pracy z wyższym wykształceniem inżyniera informatyki zarabiam niecałe 3000 zł brutto. Moja małżonka oraz nasi znajomi mający staże pracy od 3 do 12 lat w swoich zakładach pracy nie przekraczają kwoty 3150 zł. Proszę więc nie wprowadzać w błąd opinii publicznej, że nie ma w Polsce branży, w której ludzie zarabiają poniżej średniej krajowej, czyli jak pani pisze ok. 3215 zł. W naszym kraju szczególnie sfera budżetowa chciałaby zarabiać taką średnią.

~Proossarian80:

Nie znam nikogo, kto ukończyłby rzeczywiście trudny, a często mało popularny kierunek z obszaru nauk ścisłych lub inżynierskich, z przyzwoitą znajomością angielskiego, a teraz narzekał na swoją pensję, nawet jeśli nie pracuje w zawodzie. Niezależnie od solidnej wiedzy bardzo liczy się rozwijanie własnego potencjału, czego sobie i wszystkim życzę.

~alan098

Zarabiam 18 tys. rok po studiach. Żal mi nieudaczników, co harują za 5 – 6 tysięcy. Są żałośni i sami sobie winni.

~Toreon8 - Co się emocjonujecie?

To typowy efekt statystyczny, być może jest to prawda,że średnio osoba po studiach zarabia 5 tys., ale tę średnią przecież zawyżają dyrektorzy, prezesi, menedżerowie, których jest 5 – 10 procent, a którzy mają pensje po 20 – 30 tysięcy. Co najmniej 80 procent osób z wyższym zarabia mniej niż piątkę.

Rz: Czy pracodawcy są skłonni więcej płacić pracownikom z dyplomem uczelni?

Marek Suchar, dyrektor firmy doradztwa personalnego IPK :

Pozostało 98% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Finanse
W tych sytuacjach trzeba cofnąć zastrzeżenie numeru PESEL. Jak to zrobić?
Finanse
Co zastąpi WIBOR – czy i jakie ma to znaczenie dla klientów banków
Finanse
Jedne wytyczne nadzoru, podwójne standardy firm
Finanse
Jak zastrzec numer PESEL? 5 rzeczy, o których musisz wiedzieć